Pan Samochodzik przemierza Devortis - Królewskie Berło
Za Plecami Króla”.
- Niesamowite. Powiedzmy że panu wierzę, czy byłby pan tak uprzejmy wyjaśnić mi właściwie co to za przedmiot i w jakich okolicznościach zaginą?
Aberlaft pokiwał skwapliwie głową składając dłonie w na kształt piramidy. Spojrzenie utkwił w płomieniach, które tańczyły na palenisku w przyjemny sposób, ogrzewając ciało i było widać że próbuje znaleźć odpowiedni moment, od którego powinien zacząć.
- Przedmiotem poszukiwań jest Berło króla, niezwykle potężny artefakt, który od dekad znajdował się strzeżony w pałacu królewskim. Posiada on tą niesamowitą moc że dzierżąca go osoba ma możliwość całkowitego opanowania jakiejkolwiek istoty, lecz tylko i wyłącznie jednej. – Zwrócił spojrzenie w kierunku Pana Samochodzika, który słuchał tego wszystkiego w osłupieniu, nie zdając sobie sprawy, że już w tej chwili był gotów przyjąć zlecenie. – Rozumie pan chyba, że dla władcy jest to niezwykle pożyteczna rzecz.
- Oczywiście. Berło króla. – Wymówił tę nazwę na próbę i uznał że brzmi ona zachwycająco. Rozejrzał się po pomieszczeniu zastanawiając się czy nie zabrać czegoś ze sobą, portfel leżał w kuchni, schowany w marynarce, jednak wątpił czy ta waluta na cokolwiek mu się tam przyda. – Obawiam się że nie będę dysponował odpowiednimi finansami.
- Proszę się tym nie przejmować, o wszystko zadbałem, będzie czekał na pana własny dom i finanse, którymi może pan dysponować wedle własnego uznania, oczywiście pod warunkiem, że zajmie się Pan tą sprawą. – Wytłumaczył dokładnie czarodziej, co na Panu Samochodziku wywarło niemałe wrażenie.
- Zatem ruszajmy.
- Proszę więc ująć mnie za ramię.
Czarodziej wstał a Pan Samochodzik zatrzymał się obok niego i ujął chude ramię w swoją dłoń. Wiedział co się teraz stanie, a raczej spodziewał się kolejnych czarów, które niewątpliwie miały swój urok i robiły wrażenie. W jednej chwili stał w swoim salonie przed kominkiem by w następnej znaleźć się w miejscu którego nigdy nie widział, a całe otoczenie przywodziło mu opisy średniowiecznych pisarzy.