Kocie Wąsy
Jest w kotach coś niepokojącego a jednocześnie uwodzicielskiego. Kocie spojrzenie. Ten moment kiedy patrzą nam prosto w oczy.
O czym one myślą? Patrzą na nas przekładających rzeczy z miejsca na miejsce, gadających do przedmiotów trzymanych przy uszach, śmiejących sie do migotających ekranów... Z kociej perspektywy nie robimy nic aby nasze życie umilić dla samych siebie. Choćby położyc się na parapecie, powdychać okolice, jej zapachy, absorbować ciepło słońca całym sobą. Współbycie... Zcalanie sie z otoczeniem. Najwyższa forma interakcji. Zero stresu, destrukcji, Zamiast tego; pełna kontemplacja chwili.
A wszystko to bez wyrzutów wobec siebie samego, czy poczucia straty "cennego " czasu. Bo kot do niczego sie nie śpieszy, przed niczym się nie "zabezpiecza", nie ubiera życia w żaden schemat. I w końcu; nie ma w kocim zachowaniu lęku przed śmiercią.
Jest tylko "bycie" tu i teraz. Jego życie nie jest powolnym dążeniem do starości i w końcu "niebytu". Życie jest tym co wydarza się z chwili na chwilę, bez strachu wobec przyszłości, ale z doświadczeniem tego co było.
Polując na mysz kot nie myśli iż bedzie zadowolony kidy ją złapie, lub zawiedziony czy sfrustrowany jeśli mysz ucieknie. Polowanie samo w sobie ma sens jako akt, i daje kotu - jak podejrzewam - pewną radość. Niezależnie od efektu.
Kot żyje bez strachu, nadzeji czy planów. Dlatego koty są szczęśliwsze od ludzi. Na czym więc polega ta magia spojrzenia? Czy patrzą nam w oczy aby nas czegoś nauczyć? Mądśroci wielkowąsego,czterołapiego, puszystokitego... Buddy