Pamiętnik Natalii
zym ja w ogóle marzyłam? Zaraz wracam telefon mi dzwoni, to pewnie Olka miałyśmy się umówić na wieczór.
10 minut później…
O Matko Najświętsza!!! To był Kuba !!! Rozmawiałam z nim !!! Jednak zadzwonił i umówiliśmy się na piątek wieczór…ach chyba zaraz przekręcę się z zachwytu. Kończę musze jeszcze zadzwonić do Olki i jej o tym opowiedzieć.
19.05.2007
Dziś tylko krótki wpis, gdyż za chwilę udam się na romantyczną randkę z moim księciem z bajki i na pewno będzie cudownie i wyjątkowo. Wczoraj nie pisałam bo byłam bardzo zajęta łażeniem po sklepach w poszukiwaniu idealnej bluzki i nowego pudru. Skończyło się na tym że idę w bluzce Olki a puder pożyczę od mamy. Tak to właśnie bywa. Puścić Natalie na zakupy to wraca z niczym. No ale nie wracajmy już do tych feralnych zakupów, najważniejsze jest to że za chwilę przyjedzie po mnie mój ukochany i razem pojedziemy na romantyczną kolację do Mc’Donaldu. Chmmm długo się zastanawiałam czemu Kuba wybrał takie miejsce ale w końcu doszłam do wniosku że to na pewno dlatego że nasza pierwsza rozmowa miała miejsce właśnie w tym lokalu. No a Kuba przecież jest romantykiem, co od razu po nim widać, więc chciał pokazać mi że pamięta nasza pierwszą rozmowę. Naprawdę świetny pomysł. Zastanawiałam się co ja tam zamówię tak żeby się nie ośmieszyć ale chyba wymyślę to już na miejscu.
Ooo ktoś dzwoni do drzwi, to pewnie Kuba. Lecę.
20.05.2007
Love.Love.Love.
Na randce było cudownie. Fakt że parę rzeczy nie wypadło idealnie jak na przykład moja opowieść o tym, jak kiedyś zapomniałam gdzie mieszkam, ale to tylko szczegóły, kto by się nimi przejmował. Rozmawialiśmy o wszystkim zajadając burgery. Nie chciałam być wścibska ale nie mogłam wytrzymać i zapytałam o tą blondynę. Kuba powiedział że ona to przeszłość, że strasznie się na niej zawiódł i że jest pusta i bezwartościowa. Od razu zrobiło mi się lżej na sercu. Potem Kuba odwiózł mnie do domu i…(Tak!Tak!Tak!)pocałował… .To był mój pierwszy pocałunek i był dokładnie taki o jakim marzyłam. No może oprócz tego że obok nie grała orkiestra tylko radio na baterie a niebo nie było gwieździste tylko padało, no ale to są nieistotne szczegóły. Oczywiście całą noc nie spałam, co na drugi dzień zaowocowało worami pod oczami. Dziś natomiast odrabiam zaległe prace domowe z chemii, bo przecież Natalii wcześniej się nie chciało. Wieczorem może zobaczę się z Kubą, a więc kończę.
23.05.2007
Hejo. Szczęśliwa Natalia wita swój opasły i niegrzeczny pamiętnik. No i przeprasza, że tak długo nie pisała i prosi o wybaczenie. Jednak Natalia ma doskonałe wytłumaczenie i oświadcza swojemu pamiętnikowi, że nie pisała, gdyż nie miała czasu. Spędzała czas ze swoim wymarzonym mężczyzną no i się zakochała. Tak, dokładnie tak, zakochała się.
A teraz idzie spać, jutro musi ładnie wyglądać. Dobranoc.
26.05.2007
Wiem wiem, znów długo nie pisałam, ale jakoś tak wyszło. Miałam się dziś zobaczyć z Kubą ale odwołał spotkanie bo musiał pojechać do babci czy coś. Wczoraj też mu coś wypadło. Trochę mnie to denerwuję bo strasznie za nim tęsknię, a tu nie ma jak się zobaczyć. Chyba skoczę do Olki bo ostatnio trochę ją zaniedbałam, zresztą nie tylko ją. Do szkoły to ja mam teraz wstręt całkowity no ale to jest akurat uzasadniony wstręt. No bo jak można zadawać trzy strony wiersza, na pamięć, z dnia na dzień?! Kompletnie nie rozumiem naszej polonistki. Idę do Oli. Papa
28.05.2007
To co wczoraj przeżyłam nie nazwałabym koszmarem nocy letniej-to było coś sto razy gorszego. Wyszłam ze szkoły i od razu zadzwoniłam do Kuby, mieliśmy się spotkać po szkole. Jednak to co od niego usłyszałam nie było zadowalające. Powiedział że, dziś też nie możemy się zobaczyć bo on ma trening. Zmartwiłam się, no ale zacisnęłam zęby i poszłam do domu. Coś mnie podkusiło i zaszłam do parku, tak żeby sobie usiąść, pomyśleć. Siedziałam i wpatrywałam