Orle pióro
- Kocham mężczyzn, Wartki Potoku.
Spojrzał na mnie i pokiwał z uśmiechem głową.
- To zły koń, cudzoziemko. Mężczyzna dumny i nieprzewidywalny. Oni są porywczy i narwani w drodze i w obyciu. Na dni i noce w siodle dobre są tylko kobiety. Spokojne i czułe. Potrafią miękko nosić i omijać niebezpieczeństwa, Są troskliwe i opiekuńcze, bo znają kruchość i słabość człowieka w zestawieniu z ich idealnymi proporcjami i możliwościami. Wskazał na malowaną klacz. Zagwizdał, a ona natychmiast do nas podeszła. Pamiętam, że nazywał ją Córką Nocy. Nie wytłumaczył mi znaczenia jej imienia, a ja nie pytałam zafascynowana Jej pięknem i urokiem. Urzekła mnie, zaczarowała. Pamiętam orle pióro, które miała wplecione w grzywę a, które potem stało się dla mnie najcudowniejszą pamiątką z podróży. Córka Nocy ofiarowała mi tym cząstkę siebie i wspólne wspomnienia.
Zaufałam Wartkiemu Potokowi…
Wzięłam ją i poprowadziłam w gęsty bezkres nocy. To Ona pozwoliła mi przeżyć na niezgłębionych równinach, chwile pełne grozy, ale również te, które nazywają tutaj delikatnością uczuć. Malowana otworzyła swoje serce przede mną i otoczyła wręcz matczyną opieką.
Nie ma dnia, żebym nie marzyła o powrocie, w to Tajemnicze miejsce, o którym mało, kto wie. Nie ma nocy, żebym nie myślała o wspólnym wtapianiu się w naturę. O tej Krainie dowiedziałam się w tajemnicy. Obiecałam jej dochować i wrócić do Wartkiego Potoku i Córki Nocy, którzy czekają na mnie…