Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa - część VII
"Opowieści z Przeklętej Doliny" "Ucięta Mowa" Część VII-ma "Nowy dom" Mothman nie wiedział co Hrabia miał na myśli. - Stajesz się coraz bardziej tajemniczy. Myślę, że skoro już razem jedziemy to powinniśmy zacząć jakoś współpracować. Cagliostro spojrzał na detektywa ale nic mu nie odpowiedział. Wyraźnie natomiast cofnął się o kilka kroków, odsunął się od drzwi jakby chciał się odsunąć od Mothmana. John ruszył w jego kierunku ale niespodziewanie poczuł tak mocne szarpnięcie jakby cały pociąg uderzył w jakąś niewidzialną przeszkodę z ogromną prędkością. Hrabia zdążył złapać się metalowej poręczy przytwierdzonej do ściany ale Mothman nie zdołał utrzymać się na nogach - twardo wylądował na podwoziu, pojechał po nim jak zabawka i zatrzymał się dopiero uderzając w ścianę tuż pod stopami Cagliostra. Miał szczęście, że nie uderzył głową bo wtedy, prawdopodobnie zginąłby na miejscu. Na chwilę zgasło światło w całym wagonie i zapanowała mrożąca krew w żyłach cisza. Detektyw nie słyszał nawet własnego oddechu ani bicia serca. Nie słyszał także niczego co mogłoby wskazywać na czyjąkolwiek obecność w pobliżu. Mimo, iż wcześniej jego zmysły nie rejestrowały najmniejszego ruchu pociągu był pewien, że teraz się zatrzymał. Światło zapaliło się samoczynnie i John zobaczył pochylającego się nad nim Hrabiego. - Jesteśmy na miejscu - odezwał się uspokajającym głosem ale Mothman był jakby otępiały. - Pomogę Ci wstać. Moi przyjaciele nie powinni Cię zobaczyć w takim stanie. Pomógł mu się podnieść z podwozia i użyczył czasowo swojej laski, żeby detektyw ponownie stracił czucia w nogach. Mothman wodził mętnym wzrokiem dookoła i nawet nie słyszał jak drzwi do przedziału wcześniej się otworzyły. Dopiero gdy jego wzrok przez krótką chwilę prześlizgnął się przez otwarty przedział w pełni wróciła mu pamięć i odzyskał siły. Odrzucił laskę Hrabiego i wbiegł do przedziału ale nie znalazł w nim Nikki. Cagliostro otworzył usta, żeby coś powiedzieć ale się rozmyślił. Podniósł laskę i w milczeniu wszedł do przedziału. Nie odzywali się do siebie. * John przyglądał się drzwiom ale nie mógł w nich znaleźć żadnego zamka. Cagliostro natomiast przeglądał zostawioną przez dziewczynę gazetę. - Pomógłbyś mi. - Myślę, że to jest ciekawsze - odparł Hrabia. - Obawiam się, że niczego nie znajdziesz w tych drzwiach natomiast to może Cię zainteresować - przy tych słowach podsunął mu przed oczy gazetę. John spojrzał na artykuł i oczy nabiegły mu krwią z przerażenia i złości. Jeszcze nie wiedział w jaki sposób ale czuł, że jego siostrze grozi śmiertelne niebezpieczeństwo. To, że jest osobą podejrzaną o popełnienie morderstwa wydawało mu się teraz mało ważne. Podszedł do okna, przez które wcześniej wypadła nieznajoma kobieta. Na zewnątrz pociągu panowała dziwna ciemność przemieszana z mgłą. Widział ludzi chodzących po stacji, biegających w różne strony, szukających bagaży i czekających na pociągi. Jego wzrok przykuła grupka ludzi. Niby wyglądali normalnie ale w ich zachowaniu było coś nienaturalnego. Nawet ich ruchy wydawały mu się sztuczne. Nie widział ich twarzy ale chyba nawet nie chciałby ich zobaczyć z bliska. Nagle zobaczył Nikki. Był pewien, że to ona. Chociaż była daleko rozpoznał ją bez trudu. Była w tym samym samym ubraniu, w którym widział ją uwięzioną w przedziale. Krzyknął na całe gardło jej imię gdy przechodziła koło grupki podejrzanych mężczyzn, których nie spuszczał z oka. Widocznie nie dosłyszała jego krzyku, bowiem nie odwróciła się nawet w stronę pociągu a wręcz przeciwnie - odwróciła się plecami do grupki mężczyzn i odeszła w mrok. - Przyjechali - John usłyszał wyraźnie jednego osobnika z podejrzanej grupy i miał wrażenie, że pochodzi on z najgłębszego piekła. - Nikki! - Krzyknął ponownie i zaczął gramolić się przez okno. Gdy był już jedną nogą na zewnątrz złożył gazetę na kilka części i schował do kieszeni. - John - ten spokojny, łagodny kobiecy głos sprawił, że detektyw nie umiał ruszyć się z miejsc