Opowieści z Przeklętej Doliny: Język Plonów - część III

Autor: KonradStaszewski
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

słuchać niczyich bajań i ufać tylko swojemu przeczuciu i doświadczeniu. Obejrzał dokładnie domostwo, w którym jedynym mieszkańcem teraz był Aaron. Detektyw wszedł na ganek i nacisnął klamkę. Drzwi były zamknięte. Na kilkakrotne naciśnięcie dzwonka także nikt nie odpowiedział. Dziwne mu się zdawało, że wokół domu nikt się nie zatrzymywał, nie było żadnych gapiów jakby, pomimo wielkiego zainteresowania tragedią w radiu, gazetach wszyscy interesowali się tylko na pokaz. Jednocześnie miał wrażenie, że jest przez kogoś czujnie obserwowany odkąd przekroczył próg furtki przed domem. Odstąpił od dzwonka i jeszcze raz przyjrzał się znakowi namalowanemu na drzwiach. Nie miał najmniejszych wątpliwości - znów miał do czynienia z runami. Pamiętał, że taka sama runa była wśród alfabetu namalowanego w Autobiografii Mary Mothman. Ponownie obszedł dom i skierował się w stronę, w której według relacji chłopca zniknął tajemniczy osobnik. Zasnuwająca wszystko, raz gęstsza, raz rzadsza mgła ograniczała widoczność i nie dostrzegł nawet śladów nóg mordercy. Nadal czuł na sobie czyjś wzrok. Wrócił w okolice domu. Przy furtce ktoś na niego czekał. - Czego pan tu szuka? Tu nie wolno wchodzić bez pozwolenia. - Szukam odpowiedzi, rozwiązania zagadki - odpowiedział Mothman. - Pan... - John Mothman a pan? - Sean Mclean. Nie wiem czy pan o mnie słyszał. Imię i nazwisko hrabiego - detektywa działało chyba jak narkotyk bo głos i ton jego rozmówcy nagle złagodniał. - Tak, to pan pomagał chłopcu w trakcie wywiadu. Sean nie umiał ukryć swego zaskoczenia ale uśmiechnął się nieco przyjaźniej. Mothman postanowił mimo to mieć się przed nim na baczności - nie raz zawiódł się na takich szczerych ludziach. - Nie jestem jego prawnym opiekunem ale staram się mu pomagać tak jak umiem. - To się chwali. Rozumiem, że to pan ma klucze do domu chłopca. A może ich panu nie dał? - Mam, mam - Sean odpowiedział szybko. - W takim razie chciałbym nieco dokładniej obejrzeć miejsce zbrodni. - Oczywiście, ale nie noszę ich wszędzie ze sobą. Na przykład teraz. Widzi pan, jestem tu akurat przypadkiem. Przechodziłem w pobliżu, zobaczyłem pana i chciałem poznać. Klucze są u mnie. Przy okazji może pan porozmawiać z chłopcem. - Z przyjemnością - odparł Mothman. Detektyw uśmiechnął się do własnych myśli. Sprytnie Sean. Grasz na czas. Ciekawe co masz do ukrycia. Mothmanowi przyszło coś do głowy ale nie mógł teraz tego sprawdzić. - Gdzie jest Aaron? - Zapytał Sean Steve'a gdy wraz z Mothmanem weszli do domu. - Na górze. A kto to jest? - Przyjaciel, syneczku. Ten pan chciałby tylko porozmawiać z twoim kolegą - Sean pogłaskał chłopca delikatnie po głowie. - Proszę za mną. Poprowadził Mothmana na piętro kręconymi schodami. Drzwi do pokoju, w którym gościnnie mieszkał Aaron były przymknięte. - Aaron, masz gościa. Możemy na chwilkę wejść? Chłopiec zastanawiał się chwilę nim się zgodził. - To jest hrabia John Mothman. Bardzo ważna osoba - podkreślił Mclean a Mothman skrzywił się słysząc te słowa. - Chciałby zadać ci kilka pytań. - Jak każdy detektyw. Chłopiec był zimny i bardzo konkretny co zaskoczyło Mothmana. Albo bardzo dobrze grał wyuczoną rolę albo był bardzo inteligentny. Tak czy inaczej potwierdzało to tylko wcześniejsze podejrzenia detektywa. - I zapewne chciałby to zrobić na osobności - Aaron czujnie wpatrywał się w hrabiego. Sean także na niego spojrzał a Mothman tylko w milczeniu skinął głową. - Przyniosę klucze w tym czasie. - Mclean wyszedł z pokoju. Gdy zostali sami detektyw przymknął drzwi i usiadł na krześle naprzeciwko chłopca. - Cieszę się, że coś o mnie słyszałeś. To nam nieco ułatwi rozmowę. - To pan dziewięć miesięcy temu odniósł opiewane przez wszystkich mieszkańców Przeklętej Doliny zwycięstwo nad Zakonem Ansuzyjczyków. Hrabia ledwo zdusił w sobie irytację wywołaną ironicznymi słowami chłopca. - Dlaczego chce mi pan pomóc? - Słyszałem przeprowadzony w radiu wywiad z tobą i zainteresowała mnie historia tajemniczego mordercy. - A ja my

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
KonradStaszewski
Użytkownik - KonradStaszewski

O sobie samym: Twórczość wydana to: OPOWIEŚCI Z PRZEKLĘTEJ DOLINY: UCIĘTA MOWA, wydawnictwo BLACK UNICORN, 2009r. (30 egzemplarzy); Wsłuchaj się w siebie, wyd. E-bookowo, 2008r.; Wiersze rodzinne: W hołdzie Zygmuntowi Dubińskiemu, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2008r.; Wiersze wybrane głosami internautów: Zapisane głosami, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2008r.; ARKUSZE LITERACKIE Stowarzyszenia Twórców Wszelakich Nr 1/2/2008 Grudzień 2007 r./ Styczeń 2008 r. (fragmenty Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa); Magazyn literacko-artystyczny szafa, nr. 26/27 (grudzień 2007) (opowiadanie pt. Sen?); Opowieści z Przeklętej Doliny: Ucięta Mowa, wyd. Serwis Literacki WWW.knowacz.pl, 2007r.; tete a tete spojrzenia wiersze, wyd. Spółka Wydawnicza HELIODOR, 2006r. (3 wiersze konkursowe).
Ostatnio widziany: 2012-12-14 18:31:47