Olaf i Dionizy, czyli historia pewnej umowy

Autor: Szabla
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            Nawet to nie było jednak wszystko. Fauni opiekun Olafa zabierał go również na dalsze wycieczki w odosobnione miejsca na łonie natury, gdzie niedobitki wszelkiej maści magicznych stworzeń starały się żyć zgodnie ze starymi zwyczajami. Początkowo wypuszczali się tylko na krótkie, 2-3 dniowe wypady. Później jednak, kiedy wśród magicznego podziemia rozniosła się wieść, że jest ktoś, kto opisuje jego historię, poczęli wypuszczać się również na dłuższe wojaże do bardziej oddalonych miejsc, których mieszkańcy chcieli powitać u siebie Olafa.

            Zbierając taki ogrom doświadczeń i ciągle będąc magicznie wspomaganym, Olaf nie miał żadnych problemów z tworzeniem książki za książką, ku ekstazie wydawcy. W niedługim czasie stał się również całkiem zamożnym człowiekiem, wbrew tym wszystkim, którzy narzekają, że w tym kraju nie da się zarobić ani tym bardziej wyżyć z pisarstwa. Mimo początkowych obaw ze strony „jednego z najbardziej wpływowych twórców młodego pokolenia”, jego magiczni znajomi nijak nie zamierzali ingerować w to, co robi z zarobioną kapustą.

 

 

**

            - Drodzy widzowie, dziś w naszym programie gościmy jedną z bardziej nietuzinkowych postaci sceny pisarskiej. W ciągu kilku lat sprzedał miliony egzemplarzy swoich dzieł na całym świecie. Krytycy jednogłośnie chwalą go za świetny warsztat i silne przesłanie. Przed państwem Olaf Miecznicki! Dobry wieczór panu.

            - Dobry wieczór pani, dobry wieczór państwu.

            - Panie Olafie, za miesiąc ma ukazać się pana najnowsza książka pod tytułem „Dom”. Czy mógłby pan nam zdradzić, co w niej znajdziemy?

            - Oczywiście że nie, bo wtedy byście jej państwo nie kupili, hehehe. Mogę natomiast powiedzieć, że będzie nieco odbiegać od tego, do czego przyzwyczaiłem swoich czytelników. Mniej będzie natury, więcej relacji, hm… międzystworzeniowych.

            - No właśnie. Swoimi bohaterami zawsze czyni pan baśniowe stworzenia, które wszyscy doskonale znamy. Czyli rozumiem, że tym razem będzie podobnie?

            - Oczywiście. Jestem tradycjonalistą. Nie lubię zmieniać czegoś, co nieźle funkcjonuje. Muszę jednak się przyznać, że tym razem skupiłem się właśnie na nich, na tym jak outsiderzy mogą postrzegać otaczający ich świat. Mam wrażenie, że potrzebowałem, że tak to ujmę… wyjścia z lasu.

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Szabla
Użytkownik - Szabla

O sobie samym: Kiedyś trzeba zacząć robić to, co się lubi ;)
Ostatnio widziany: 2015-02-20 21:21:12