OJCIEC
Chłopiec siedzi przy naftowej lampie. Czeka na ojca który niedługo wróci i zapewne mu coś przyniesie. Strasznie sie niepokoi o niego. Po pół godziny przychodzi starszy człowiek z piwem w ręku, siada na łużku. Mały jest strasznie wystraszony siedzi przy oknie na taborecie i nawet się nie odzywa.
-Jak tam było w szkole?- pyta ojciec
Dobrze tato. A co ci się stało?-Mały patrzy na niego i czeka na odpowiedż. Ojciec ściąga koszulę i pokazuje mu ranę . Mały Franek nie wie co powiedziec .
-Nie martw sie ja nie umrę to tylko zadrapanie, idę spać.
-Ja tagże tato. Niedługo potem oby dwaj spią jak susły. Małemu sie sni co mogło sie wydarzyc. Widzi faceta który bije jego ojca jakims kijem.W koncu smiertelnie wystraszony sie budz. Idzie po szklankę wody a po wypiciu wraca do posłania. Tym razem snią mu sie rodzice którzy są szczęśliwi i sie kochaja.