OGRODNICZKA Sek(EKSCESY)Cupido Max. Od lat 18
Dłonie i zręczne paluszki Panicza bezbłędnie skierowały się ku osi bioder Ogrodniczki i po chwili była już bez uroczej czerwonej i bardzo wilgotnej wstążeczki ,znalezionej w wiklinowym koszu.
Kniaź nie mógł oderwać oczu z tak interesującego miejsca nieco przykrytego tajemnicą ciemnego meszku . Jego choćby pobieżna znajomość anatomii wystarczyła wiedzieć co się z tym robi.W końcu po świecie biegało kilkoro jego i dorosłych jak i w wieku wczesnoszkolnym słodkich plemniczków. A ile ich zostało na firance , czy płytkach łazienkowych - któż to wie?
Ogrodniczka impulsywnie przeżywała każdy dotyk uroczego starszego Pana , nie zwracając w ogóle uwagi na nieco przybrudzone i nie do końca obcięte paznokcie u stóp i szorstkie jak papier ścierny piętuszki. Zresztą jej wzrok i dotyk aż tak daleko nie sięgał , albowiem kończył się tuż zaraz pod podbrzuszem Panicza. Więc nie sięgała tam gdzie wzrok nie sięga i nie łamała czego rozum nie złamie. Zresztą trudno było by Kniaziowe stojące przyrodzenie złamać. Po za tym ,cóż Ogrodniczce by było po prostym Kniaziu gdyby nie ta, oprócz rumaka , jedna z niewielu wielkich i solidnych rzeczy. Ponadto gdy rozum śpi , budzą się demony . A z Kniazia był wręcz Mega Demon seksu.
- jesteś niesamowity Adamusie , Andreusie.- rzekła ,a właściwie wykrzyczała pomiędzy jednym amatorskim badaniem ginekologicznym a drugim.
Patrzyła śmiało w jego niebieskie oczęta i zachwycała się perfekcją czynności jakie wykonywał na stojąco ,przed maszyną kąpielową. Wokół czuć było aromat chipsów , ich wzajemnych wydzielin potnych i innych płynów oraz słychać było śpiew napalonego podobnie jak Kniazia stonka w słoiczku który z braku laku przykleił się do wieczka .
Rybki w akwarium także wyczuły zmianę atmosfery i ciśnienia a do tego lekkie drżenia sejsmiczne z epicentrum w komnacie kąpielowej. Powodem tych drgań oprócz wytrenowanych ruchów ciał były śruby w kości piszczelowej Kniazia , gdyż bidulkowi przydarzył się wcześniej nieszczęśliwy wypadek . Podczas wcześniejszych prób w tym generalnej z inną Ogrodniczką niestety upadła mu na nóżkę deseczka do prasowania wraz z aparatem prasowalniczym , które to urządzenia absolutnie nie powinny być akurat w tym miejsce i w tym czasie.a tym bardziej w tych okolicznościach Ale Kniaź uczył się na błędach i miał czas przemyśleć tę nieszczęśliwą sytuację w klinice nożnej . Ogrodniczka oczywiście podczas jego rekonwalescencji dotrzymywała mu towarzystwa swoim mobilem i doskonale widziała jak go wspierać choćby propozycją cateringu.
Jedna noga więc kandydata była cięższa i stąpając z jednej na drugą, jak mistrz sumo wywoływał delikatną fale tsunami , co nie obyło się bez wpływu na stabilność i wyporność rybek w akwarium, oraz orientację przestrzenną gdzie głębina , a gdzie płycizna.
Ile radości było w Nich teraz. Panna zupełnie zatraciła się w sobie i pamięć o Kandydacie nr 2 została wydelejtowana ( na jakiś czas).