Ada do radości - Dead All i Kark"
"Ada do Radości"
Kazimierz, zwany Przerwą lubił odpoczywać na kafce. Po reymoncie w swojego wyspiańskiego domu Długo szukał swojej Miłoszci za Granicą. Aż pewna Cudzoziemka Podczas Odyseji Trans-Ataltykiem nauczyła go Tanga. Wrócili z tego Innego Świata akurat na ciepłe Przedwiośnie. Od razu zaplanowali Wesele.
Im samym cięko byłoby zdążyć Przed panem Bogiem, ale dzięki Bogu Rodzice już zaplanowali Ball Ady...
Pomocni okazali się też Ludzie bezdomni,inne dziady oraz chłopi. W zamian za Kilka Fraszek, które szybko wypili oraz za kilka Poli-Karpiów, które natychmiast zjedli.
Ili Ada i Kazimierz Przerwa. Ciekawa parka. On Chichot, ona Lalka. On klął jak Szewcy, ona nawijała jak Katarynka. On z zawodu Latarnik, ona wiodła Żywot człowieka poczciwego
Słowem, zakochanowscy nowoŻeńcy.
"Dead All i Kark"
Gosia, jak zwykle głodna udała się coś zjeść do McBeta.
Nie obchodziło jej ile będzie Trenować, by spalić hamburgera.
Potop keczupu poplamił jej Kamizelkę.
Skręcało ją na myśl o ponownym praniu jej Nad Niemnem.
Nie mając prLalki czyściła ubrania niczym Ludzie Bezdomni.
"Twoja stara pierze w rzece"-słyszała nieraz szyderstwa Chłopów.
Tego dnia przechadzał się tamtędy Ikar. Po opróżnieniu Pana Tadeusza i Soplicy,
zapragnął kogoś przelecieć, gdyż nie był z niego Świętoszek.
Wyznał jej swe zamiary, a Gosia zawołała uradowana:
-Gloria Victis!
-O, Cudzoziemka...- pomyślał Ikar
Czym prędzej poszła z nim w Tango.
-Eh, Przedwiośnie, a już hormony buzują...- myślała Gosia
Gdy Ikar wytrzeźwiał zobaczył swą wybrankę.
Nie wiedział co gorsze. Ona czy Pies, który jeździł koleją.
On tylko dał mandat, a ona Sex Pira...
-NIE!-pomyślał, gdy przypomniał sobie, że zdradził żonę.
To była zbrodnia Ikara.
Ta zdrada oznaczała Pożegnanie z Marią. Obawiał się Zemsty.
Brak Dżumy spowodował przymusowe Wesele.
To był ostatni lot Ikara, gdyż został przymusowo zaobrączkowany.
Skoro jednak zachował się jak Głąb...
Cóż, obojętnie Qvo Vadis młodzieży, pamiętajcie o Dżumie i Granicy...