Niespełniona Miłość
j mamie powiedzą dzieci. -Wiedzą o mnie? -Nie. -Więc skąd wiesz, że... -Spytałem czy chciałyby mieć nową rodzinę, mamę. -Powiedziały że nie... Skinienie głową. -Nie mogę odbierać im szczęścia. -Dziękuję że rozumiesz. -Choć to trudne i strasznie boli nie mogę ich skrzywdzić, zranić ich uczuć. Ich szczęście jest ponad nad naszym, jest najważniejsze. -Dziękuje i przepraszam. -Nie przepraszaj nie zrobiliśmy nic złego. Nie przepraszaj za piękno, za cudowną miłość, chyba że żałujesz tego co się stało. -Nie, nie żałuję. Nigdy nie będę żałować tych niezapomnianych, magicznych chwil przeżytych chwil. Dałaś mi tak wiele. -Ty mnie również. Odmieniłeś me życie Robercie. Sprawiłeś że stało się piękne, pełne barw. -Dzięki Tobie Natalko znów poznałem co to radość, szczęście, miłość. W tym momencie zaczął padać ulewny deszcz. -Jesteś mym słońcem -A ty moim. -Kocham Cię Natalio. -Kocham Cię Robercie. Nigdy nie przestanę -Zawsze będę Cię kochał. Nasze spragnione usta połączyły w długim, namiętnym pocałunku... Ostatni pocałunek...ostatnie przytulenie...ostatnie spojrzenie. Z rozwianymi włosami, ze łzami płynącymi po twarzy patrzyłam jak odchodzi ma miłość, mój Robert. Jak się oddala powolnym krokiem, jak znika. Zrozpaczona, załamana usiadłam pod drzewem, płacząc. Strugi deszczu spływały po mnie ale ja ich nie czułam, nie czułam zimna, w tym momencie umarło me serce, przestałam żyć. * Z wykorzystaniem poezji własnego autorstwa