Na temat pewnej starej historii słów kilka - Hołd dla dzieci.
konsoli... Melodię z Miasta Lavender.
Skąd wiem, że to jest prawdziwa historia? Widziałam autentyczny list i czytałam tłumaczenie angielskie. Pod spodem, pod listem były kolejne napisy: "Opętany przez demona syn wasz". List jest prawdziwy, przynajmniej ja w to wierzę. Wyraźnie był napisany jeszcze nie do końca wprawną ręką dziecka. Niestety, widziałam ten list kilka lat temu... A teraz nie potrafię go na nowo odnaleźć, przykro mi.
Media w Japonii podawały wieści o wielu samobójcach przez melodię z pierwszego Lavender Town, dlatego też melodia w kolejnych wersjach została diametralnie zmieniona.
Część tego wyżej jest fikcją literacką opartą na faktach. Nie wiem, jak naprawdę miała na imię dziewczynka i chłopiec z tej historii. Imiona są przypadkowe.