Mroczny stróż- Rozdział 6
a kolana.
- Proszę mnie nie bić- załkała Klara. - Ja tylko chciałam popatrzeć na te wszystkie książki, a drzwi były otwarte...
- Nie obawiaj się- odparł Luca i wyciągnął do niej rękę. - Skąd ci przyszło do głowy, że cię uderzę? Wstań.
Książę starał się mówić jak najłagodniej. Pomógł dziewczęciu się podnieść.
- Nie powinnaś się włóczyć o tej porze sama po zamku.
- Przepraszam. Już nie będę.
Nastała chwila milczenia. Oboje chcieli o coś spytać, ale żadne się nie odważyło.
- Dobrze, powinnaś już iść. Dobrej nocy, Klaro.
- Dobranoc, Książę. Dobranoc, Panie- zwróciła się do Mirczy i wróciła do sypialni.