„Mała, dygocąca, krucha istota.” cz8

Autor: mistic
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Co ci chodzi ?

- O nic

- Jestem w ciąży

- Że co? – widziała ja zbladł

- Jestem w ciąży – powiedziałam bardzo spokojnie

- To gratuluje tatusiowi

- To twoje dziecko

- O nie droga Karolino, nie wmanewrujesz mnie w ojcostwo co to, to nie.

- Nie rozumiem, przecież jesteśmy razem od pół roku a w ciąży jestem od 6 tygodni, wiec czyje to dziecko?

- Sama sobie odpowiedz na to pytanie, ja na pewno nie będę ojcem dla twojego bękarta

- Nie zagalopowałeś się przypadkiem? – moja cierpliwość się skończyła

- O nie kochana, to ,że od czasu do czasu sypialiśmy ze sobą to nie znaczy ,że byliśmy razem. Co ty sobie wyobrażasz, ze ja teraz ślub wezmę z Tobą i pomogę wychować ci bękarta. No to się grubo mylisz moja panno, ja nie dam się wmanewrować w to. żegnam Panią, - wstał i wyszedł

Zostałam sama, a wszyscy z pożałowaniem patrzyli na mnie. Tego już było dla mnie za wiele.

Wsiadłam w samochód i pędziłam do mamy. Wpadłam w poślizg, nie wyhamowałam Zatrzymałam się na drzewie. Szpital. Wszystko pamiętam jak przez mgłę.

- Straciła Pani dziecko- usłyszałam po przebudzeniu oschły głos lekarza

- Oj córuś -mama siedziała  przy łóżku- dlaczego tak pędziłaś

- Nic się nie stało Mamuś- „nic się nie stało”

Szybko dochodziłam do zdrowia. Krzyś zawiózł mamę na operacje „ cudowny przyjaciel”

Odwiedzał mnie w miarę swoich możliwości. Pospłacał długi mojego taty u Witka, miałam jednak jego kredyt do spłacenia i długi u ludzi we wsi.. 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
mistic
Użytkownik - mistic

O sobie samym: ogarneła mnie nicość....
Ostatnio widziany: 2013-02-25 20:30:23