„Mała, dygocąca, krucha istota.” cz5
- To fotel po mojej babci- Nik posmutniał- zmarła w zeszłym roku.
- Współczuję.
- Rozgość się. – odwrócił się i wyszedł delikatnie zamykając drzwi.
Karolina usiadła w fotelu i skuliła się . Zasnęła.
Nikodem rozpalił w kominku.. Rozpakował swoje walizki. Przebrał się i pomaszerował do kuchni. Zaopatrzenie lodówki było ponad stan, „Przyjaciel chyba przesadził, ale teraz to nie ważne” wzdrygnął ramionami. Ważna stała się Karolina.Za dużo chyba wzięła sobie na barki. „Co ten Michał jej zrobił?”
Włączył radio i zaczął przygotowywać kolacje. Spaghetti to jego specjalność. Aromat ziół rozniósł się już po całym domu. Podśpiewywał sobie pod nosem .
Karolinę obudził aromat ziół. Przez chwilę nie wiedział gdzie jest. „chata Nika”. Teraz na dobre się rozbudziła. Podeszła do szafy. Zaskrzypiała, gdy ją otwarła. Wewnątrz znajdowały się damskie ubrania. „Nik ma kobietę, może żonę” Zamknęła ją pośpiesznie. Po cichu otworzyła drzwi i poszła do łazienki. Wracając słyszała łagodny głos, który pięknie coś nucił. „Jaki on jest przystojny. Tylko się nie zakochuj” wewnętrzny głos upomniał ją.
- Ładnie śpiewasz- stała oparta o framugę.- zawsze śpiewasz i gotujesz?
- Tak , uwielbiam zanudzać moich gości śpiewem.- znów ten piękny uśmiech.
Zauważyła ,że się przebrał . w niebieskiej koszuli i podartych dżinsach wyglądał jak model z okładki.
- Nie znalazłaś nic w szafie dla siebie?- zdziwiony popatrzyła na jej sukienkę.
- a co to szafa dla kobiet ratowanych z opresji?- z niedowierzaniem popatrzyła na niego?
- Nie to rzeczy mojej byłej żony. Tych nie zabrała , chyba zapomniała, o nich. – jego oczy stały się ciemne, a twarz nieprzystępna.- na pewno nie będą jej już potrzebne.- odwrócił się i zaczął szukać czegoś w lodówce.
- Jeżeli nie będą to może coś poszukam.- odwróciła się na piecie i poszła do szafy.
bielizna z najlepszego jedwabiu. Sukienki, chyba w jej rozmiarze. „ najpierw muszę się wykąpać”. Wyciągnęła niebieską sukienkę i pomaszerowała znów do łazienki. Gorący prysznic, tego tak bardzo potrzebowała. Dość długo jej nie było