Mag z mglistej góry
– No, panowie – zaczął podsumowującym tonem pustelnik. – To z czym musimy się zmagać jest nie do pomyślenia. Mag postępuje wobec nas, niczym najgorszy zbój. Co mu takiego zrobiliśmy, że nas tak surowo każe? – mówił, a Wilk i pijany Morris kiwali potakująco głowami. Tadeusz natomiast doznawszy straszliwego szoku na początku zebrania, nadal w nim trwał. Jeremiasz przemawiał dalej:
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora