LONDYŃSKIE CLINERKI (CZ 2)

Autor: Beatka1161
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Historia Dagmary (21l)

Dagmara jest z centralnej Polski. Jak sama mówi, nie wyobraża sobie życia w jakiejś małej mieścinie czy już na pewno na wsi! To koszmar, jak uważa-sama mówi że nigdy by nie zamieniła życia W Londynie na jakąś wiochę, bo ona żadną wieśniarą nie jest.  Tego się trzymajmy, bo przecież teraz wpisuje w rubryczce adres wielkie miasto, centrum Europy prawie że, to co jej ujmować. Nie radzi sobie jakoś z angielskim świetnie, raczej przeciętnie, ale uważa, że tyle jej wystarczy żeby żyć w anglojęzycznym kraju i  pracować jako sprzączka. Skoro pracuje to zapewne jej wystarczy. Dagmara jest bardzo niską ciemnooka czarnulą. Zero typowej urody, za to jej strój ( jeansy, bluza z kapturem,  i do tego torebka )mówią, że jest z Polski, a właściwie krzyczą, bo tak wygląda sprzątającą Polką w Londynie.  Ale  to  nie jest problem. Wielka Brytania to bardzo tolerancyjny kraj. Nawet gdyby sprzątała w piżamie to nikt by jej uwagi nie zwrócił.  Skoro tak lubi to dlaczego jej tego zabraniać. W sumie gdy poznaję Dagmarę wydaje się być normalną dziewczyną. Zwyczajnie wyglądającą. Oprócz nadmiernego palenie papierosów i rzucania słowa  „kurwa” i tym podobnych niecenzuralnych to  można by jej posłuchać.  Szybko łapiemy kontakt, to tez szybko  opowiada mi swoja jakąś pikantna historię z domów w których sprzątała.

      To że nie siedzi tyle ile powinna i oszukuje szefową na czas to wiem, od razu to stwierdziła. Właściwie, myślałam, z pierwsza Dominka która poznałam jest taka nierzetelna.  Poznając  Dagmarę widzę, że ona też, gdy ma siedzieć w jakimś domu to nie zrobi nic ekstra gdyby skończyła wcześniej, a ucieknie, bo za takie pieniądze jakie zarabia nie będzie się nadwyrężać. Więc się nie nadwyrężamy.

       Dagmara  opowiada mi sytuację, kiedy sprzątając w jakimś domu zrobiła sobie maseczkę na rękach… no i wówczas przyszedł klient. Więc dziewczyna ,w momencie kiedy my wchodzimy do sypialni, ogarnąć pokój, bo oczywiście nie posprzątać. Zaczyna, że kiedyś tez była w domu i zobaczyła skrub do rąk z kremem, strasznie drogi, zestaw kosztuje sześćdziesiąt parę funtów. Grzechem jest nie wykorzystać sytuacji.  -Miałam już prawie wszystko posprzątane to pomyślałam, że mogę już sobie posiedzieć  te dwadzieścia  minut i nałożyć ten skrub, posiedzę z nim, potem nakremuje ręce. W sumie pracuje fizycznie cos mi się od tych ludzi należy jak tak im sprzątam a oni nigdy nie zostawiają napiwków, nawet dobrego słowa ci nie powiedzą, to sobie sama coś tam wezmę czy  taki zabieg na rączki zrobię.  No a  potem skończę, więc  włączyłam sobie VIVE, nałożyłam to na ręce i leżę z pilotem na łóżku właścicieli. Muzyka gra tak głośno, że głuchy by usłyszał, ale jak już miałam z dziesięć minut na rękach to błotne cudo usłyszałam trzask drzwi i słyszę  jak ktoś pędzi na górę po schodach.  O matko, nie wyobrażasz sobie jak szybko zeskoczyłam z tego łóżka i udaje że poprawiam pościel. Za dwie sekundy w sypialni jest mąż właścicieli domu i wita się ze mną- mówi, że zapomniał laptopa do pracy i musiał po niego wrócić.  Mnie serce wykręciło trzy fikołki, ale dłonie mam cały czas pod kołdrą i mówię mu moim łamanym angielskim, że zostanie mi dzisiaj czasu niego w domu to postanowiłam im ekstra pościel przebrać. Tylko żeby mi powiedział gdzie jest świeża. On bardzo nie wiedział, ale mówi do nie ż e cieszy się że dobrze się czuje w ich domu i tak swobodnie , że słucham sobie muzyki.  Wiesz przeprosiłam go, ale tak mi głupio było, że nie masz pojęcia.  Ostatecznie to była pierwsza myśl jaka  mi przyszła go głowy, bo ten mój błotny skrub  został cały na tej bielutkiej londyńskiej pościeli.  Ale byłam zła, bo musiałam się męczyć i dodatkowo  zdzierać  całą pościel. Potem poszukać nowej. A z tą brudną nie miałam innego wyjścia, jak wrzucić do pralki, bo przecież nie zostawię tak brudnej, bo zaraz by się skapnęli, że cos jest nie tak.  Szczęśliwa nie byłam, ostatecznie skrub zmyłam z rąk i już miałam skończyć w tej chacie kiedy schodzę na dół i widzę kartę od gościa.  Napisał mi ze dziękuje , że tak się troszczę o ich dom i dla mnie jest 10 funtów. Ha ha jak się ucieszyłam. Facet to jednak durny, ale jak zostawił mi napiwek to sobie myślę, że już im dzisiaj nie będę brać  nic z lodówki.  Ich zazwyczaj nie ma i u nich zawsze robiłam sobie cos do jedzenia. Bo przychodziłam tam tak w porze lunchu, wiec zawsze sobie cos gotowałam. Jak ten gość przyszedł wówczas to był pierwszy raz jak go widziałam na oczy w ogóle.  Także wiesz czułam się pewnie.  To był jedyny raz jak tam nie zjadłam nic, no oprócz owoców z koszyka. A tak to zawsze robiłam tam spaghetti, czy gotowałam sobie ryż jakiś. Oni mają dużo jedzenia, to jak sobie czasem coś tam ugotuję to nie mają pojęcia o tym. U nich tez zawsze jem lody, bo maja po trzy smaki tych najlepszych  Hagen Dazz to jak parę razy zamoczę tam łyżkę to przecież też nie widzą…

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Beatka1161
Użytkownik - Beatka1161

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-12-13 13:33:39