"LIST"
Więc, pytam się znów przez telefon: "Jak to możliwe w takim razie ,że Macie o Nich informację?".
Na to szef Radia:"Przysłano nam telegram- napisany Brajlem".
Więc, znerwicowana i poruszona-"pytam się dalej"- "skąd był telegram??"
Telegram był z jednego z obozów."Ale jak??"Jak to mozliwe??" -pytam Się.
"Nikt Nic Nie wie-więcej" -mówią Mi.
Więc, Ja znów krzyczę do Żołnierza, którego poznałam:"Oni uciekli z obozu, dowiedziałam się"..
Żołnierz, na to do Mnie:"To super, ale gdzie.. gdzie.. Oni są??
"Ja też tego nie wiem"-powiedziałam Mu.
"Informacje są sprzeczne, Mówię Ci-wiem tyle, Co ci powiedziałam".
A tu jak gdyby "spadł mi z Nieba Anioł'.
Ktoś krzyczy:"Kochanie, Kochanie-kocham Cię.."
Ja krzyczę "niesamowicie głośno"-"To Ty Mój Kochany..??
A On na to wzruszony:"Tak to Ja ,ma Różo-to Ja Twój Dawid".
Żołnierz , oszalał również jak Ja:"Tam jest też Moja Żona"..
Ktoś do Nas podszdł i powiedział:"To Ja ich znalazłem, bo miałem znajomego wśród Polskiej Armii".
I mówi znów:"Ukryłem Ich w jednym z bunkrów, a te Łzy były prawdziwe..".
Papier na list , zdobyłem od "Tamtejszego Zakonnika, Cudowny Człowiek-wiecie".
"Jest ze Mną , również Ten Zakonnik- jest On najlepszym człowiekiem na Świecie!!"
Zakonnik skromnie się uśmiechnął i powiedziaŁ:"To dzięki Waszej Modlitwie-Twojej Różo, i Twojej Poznany dziś Żołnierzu, mogłem Ich ochronić od Zagłady".
Więc, co dalej...
Wojna się w końcu skończyła.!!!
List był potargany przez wiatr, a Łzy były "prawdą" o "Tym co sie Tam działo"-"Bóg jeden wie..."
"I tak już zostało."