Legenda
e myśląc wyjęła nóż który dostała od swojego ojca zaczęła odcinać kawałki mięsa. Rebeca oprócz tego jednego wyjątku miała jedną zasadę , nie oddalała się od swojego domu na więcej niż tysiąc kroków i w tym obszarze zawsze zbierała jagody , poziomki i grzyby. Minęły kolejne trzy lata. Szałas zamienił się w pełno prawy drewniany dom, Rebeca zahartowała się i był z niej wytrawny myśliwy a dziecko dzięki swej matce dożyło swoich trzecich urodzin . Rebeca dała mu na imię Ray.
Ray był dzieckiem nad zwyczaj żwawym i inteligentnym dość powiedzieć że w wieku dwóch lat Ray spostrzegł węża który sunął do jego matki gdy ta przygotowywała posiłek więc nie wiele myśląc mały Ray podniósł kamień i zaczął tłuc gada. Minęło kolejne dziewięć lat , na głowie Rebecy pojawiły się pierwsze siwe włosy a Rej z dziecka powoli stał się mężczyzną …Jednak opatrzność bywa zdradliwa i jak przez dwanaście lat Rebece i Rayowi udawało się żyć i pozostać niezauważeni lecz pewnego ranka zwiadowca jednej z band grasujących w okolicy spostrzegł dom , obok niego jakaś kobieta zbierała leśne owoce a młody chłopak rąbał drewno. Postanowił zawiadomić swojego dowódcę i udał się biegiem do obozu… Dochodziło południe kiedy Ray usłyszał okrzyki zbliżające się do ich domu, Ray miał złe przeczucie co do tych odgłosów więc szybko pobiegł do matki jej o tym powiedzieć, lecz gdy dobiegał do drzwi ktoś złapał go w pół i rzucił o ziemię.
Ray zobaczył że jego matkę trzyma wielki facet, miał co najmniej dwa metry wzrostu muskularnie zbudowany ubrany był w zwykłe parciane spodnie i skurzany bezrękawnik jego ramiona były pokryte bliznami na klatce piersiowej były ślady ogromnych pazurów, pewnie pamiątka po spotkaniu z jakimś drapieżnikiem. Głowa oprawcy była ogolona na łyso i w odróżnienia od reszty ciała była gładka i nie pokryta bliznami jedyną rzeczą wyróżniającą się była długa ruda broda powiązana w warkocze
-zabrać gówniarza, ja najpierw się zajmę jego mamusią a potem sobie może go upieczemy i się posilimy. powiedział mężczyzna , towarzysze posłuchali swojego dowódcy, wyprowadzili chłopaka i zaczęli przywiązywać go do drzewa….
O upadłym bohaterze który zginął z ręki dziecka
Wczesne dzieciństwo Saszy
Sasza był sierotą, jego ojciec porzucił ich gdy miał sześć lat, jego matka zmarła rok później, w takiej sytuacji zaopiekował się nim brat matki który był mnichem.
Niestety Sasza nie podzielał filozofii swojego wuja i zamiast być opanowanym uczonym myślicielem cechował się niesamowitą agresją , zadziornością i wielką siłą fizyczną. Pierwszy pojedynek Sasza stoczył w wieku trzynastu lat, choć trzeba przyznać że posturą już wtedy przypominał dorosłego mężczyznę.
Sasza postanowił wybrać się do szkoły walki mieczem i wyzwać na pojedynek wielkiego mistrza Miyamoto. Miyamoto najpierw zignorował wyzwanie Saszy i gdy odwrócił się do młokosa plecami ten rzucił kamieniem i trafił mistrza prosto w głowę , takiej zniewagi nie mógł puścić płazem i Miyamoto na swoje nieszczęście zgodził się na pojedynek. Sasza atakował zaciekle mistrza drewnianym kijem a tam ten robił tylko uniki, kij ciął tylko powietrze i ani razu nawet nie musnął szaty Miyamoto , jednak Sasza nie zrażał się tym że nie zdołał trafić i jeszcze zacieklej przystąpił do ataku. Miyamoto jednak lekceważył młokosa i musiał stracić koncentrację bo w pewnym momencie podczas furiackich ataków chłopca gdy robił unik potknął się o korzeń i upadł
Sasza nie czekał długo , tylko od razu wykorzystał szanse doskoczył do mistrza i tłukł go kijem po głowie tak długo aż została z niej tylko krwawa plama … Uczniowie dawnego mistrza widząc to rzucili się na chłopaka