Książki grozy, które warto przeczytać
Tytułowy instytut to mieszkanie głównej bohaterki, Agnieszki. Pewnego dnia budzi się w nim grupa przyjaciół z Krakowa, która odkrywa, że nie ma możliwości, aby stamtąd wyjść. Napotykają zamknięte drzwi, niedziałającą windę czy nieotwierane okna, a ich telefony są wyłączone. Przez kilka dni próbują różnych sztuczek, aby się uwolnić, ale wszyastko na nic. Jedyną wskazówką jest pozostawiona kartka z napisem: „To moje mieszkanie”. Im dłużej siedzą zamknięci w czterech ścianach, tym bardziej okazuje się, że prawdziwym niebezpieczeństwem nie będzie izolacja, ale ludzie.
Pomimo swej grozy powieść to również historia o samotności, zdradzie, upadku wartości i ideałów, walce z codziennością oraz poczuciem porzucenia. Żulczyk jak zawsze mistrzowsko połączył historię więzienia wraz z prywatnymi doświadczeniami głównej bohaterki. Powieść warta przeczytania, i to nie tylko przez sympatyków twórczości Żulczyka.
Źródło: https://www.gandalf.com.pl/