Życie lubi zaskakiwać część 1 - 10 sierpnia c.d.
O godzinie 23 trzy przyjaciółki leżały już łóżkach, ale nie spały. Agata z Iwoną czytały książki, a Ola czatowała ze znajomymi. Oczy im się kleiły bardzo, co chwilę ziewały, ale zasnąć nie miały zamiaru.
Jutro pierwszy wypoczynek w tym tygodniu. Dziewczyny miały zamiar zarwać noc i jutro nie wstawać na śniadanie. Za godzinę umówiły się z resztą dziewczyn z domku na kolejny film. Wolały więc nie zasypiać, bo jak zasną, to już się nie obudzą do samego rana.
-Iwona, widziałaś?- odezwała się nagle Oa.
Iwona musiała najpierw dokończyć akapit. Po chwili odpowiedziała pytaniem:
-Co miałam widzieć?
-Co twój Romeo wrzucił na fanpage’a.
-Jaki Romeo? O ile dobrze pamiętam, to nigdy nie miałam faceta, bo się wszyscy mnie boją.
-Jak to nie wiesz?- Ola zaśmiała się- Ten tutaj.
Iwona obróciła głowę do Oli, a książkę położyła na kołdrze. Jak zobaczyła jej minę, dopiero zrozumiała, o co chodzi. Przewróciła oczami i wróciła do lektury.
-Widziałaś?- zapytała znowu.
-Co?- Iwona była zła, że przerywają jej tak zajmujące zajęcie jak czytanie. Czytała „Podwodny świat: mroczny dar” i właśnie zaczynało robić się interesująco. Ogólnie zdaniem Iwony, książka była świetna.
-Patrz!- Ola podsunęła przyjaciółce telefon pod nos.
Oczom Iwony ukazał się film, jaki nagrał osiem godzin wcześniej Eric.
-Też chcę widzieć- Agata wstała z łóżka z książką w ręce i usiadła przy głowie Iwony.
Ola przewinęła i wszystkie obejrzały relację od nowa. Po ok. 15 minutach film się skończył.
-Iwonka, jak ty ładnie po angielsku mówisz- pochwaliła Agata.
-Kiedy to wrzucił?- chciała wiedzieć Iwona.
-Czekaj, sprawdzę... 20:07- odpowiedziała Ola.
-Jestem ciekawa ile komentarzy ludzie zdąrzyli opublikowąć w tym czasie na mój temat.
-Pokaż je, chcę poczytać- Agatę rozbawił film i ciekawa była bardzo, jakich rad fani udzielają Ericowi.
Fanki, które nie rozumiały po angielsku, pisały komentarze w stylu „I love you Eric <3” albo „Love you all”, albo „You are the best!!!”. Ci, którzy już coś rozumieli, pisali: „Umów się z nią na randkę”, „Napisz dla niej piosenkę”, „Daj jej tysiąc czerwonych róż. Dzieczyny to lubią”. Ale były też komentarze w stylu: „Chłopie, uciekaj, gdzie pieprz rośnie!”, „Ostra babeczka, lubię takie!”, „Walnij ją kijem baysbollowym w łeb, to zapomni”, „Z nią nie wygrasz, zapomnij”. Te pisali głównie faceci, ale za to najbardziej sposobały się Iwonie. Szczególnie ten z kijem baysbollowym. Gdy Ola odczytała go na głos, wszystkie ryknęły śmiechem. Oczywiście, były też komentarze takie jak „Biedny Eric”. Ale wszystkich nie czytały, bo do jutra by nie skończyły. Komentarzy było ponad 15 tysięcy.
Iwonie spodobał się efekt, jaki wywołałą swoim wystąpieniem. Sama nie wiedziała, dlaczego. Czy dlatego, że mogła się pośmiać z tych wszystkich głupich komentarzy, czy dlatego, że stała się sławna, czy może jeszcze dlatego, że mogła publicznie poniżyć celebrytę. W każdym razie Iwona uśmiechnęła się od ucha do ucha i zatopiła na nowo w lekturze. Agata, widząc minę przyjaciółki skomentowała krótko „Świruska” i wróciła z powrotem do łóżka, a Ola dalej kontynuowała czat połączony z surfowaniem po internecie. Wszystkim odechciało się spać.