Krzesło

Autor: livingadreams
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            Po kolejnych piętnastu minutach- wiem, bo obok drzwi do pokoju dziewięć wisiał zegar- ukazały się cieliste rajstopy i czarna miniówka. Szła sztywno, wyprostowana zamknęła drzwi nie żegnając się z doktorem. Trzasnęła nimi- nie za mocno. Usiadła. Na krześle obok pokoju numer osiem. Złapała się za głowę. Zamknęła oczy.

            Hej, ja przed tobą się rozbieram-  coś zadzwoniło w torebce. Trzęsące się dłonie zaczęły poszukiwać grającej komórki. Blada twarz jeszcze bardziej zbladła, gdy w końcu dłonie odnalazły rzecz, której szukały. Położyła nogę na nogę. Odkasłała. Wzięła głęboki wdech i wydychając powietrze przycisnęła zieloną słuchawkę- jak sądzę:

            -Słucham?

            -Nie.

            -Byłam, kupiłam.- Odpowiadała lakonicznie. Lewą dłonią przytrzymywała prawą, by w tej ustały palpitacje.

            -Z Tomkiem jestem. Gdzie? Na piwie.

            Zaśmiała się nerwowo.

            -Nie wiem.- Odłączyła się. Schowała telefon. Wydmuchała nos. Wstała i wyszła. W drodze do wyjścia szukała jeszcze czegoś w torebce. W końcu wyciągnęła zapalniczkę.

            Usłyszałam trzaśnięcie drzwiami. Recepcjonistka spojrzała za pacjentką i zamknęła drzwi na klucz. Zaczęła zamiatać.

 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
livingadreams
Użytkownik - livingadreams

O sobie samym: Pa­mięta­cie, kiedy by­liście małymi dziećmi i wie­rzy­liście w baj­ki, marzy­liście o tym, ja­kie będzie wasze życie? Biała su­kien­ka, książę z baj­ki, który za­niesie was do zam­ku na wzgórzu. Leżeliście w no­cy w łóżku, za­myka­liście oczy i całko­wicie, niezap­rzeczal­nie w to wie­rzy­liście. Święty Mi­kołaj, Zębo­wa Wróżka, książę z baj­ki - by­li na wy­ciągnięcie ręki. Os­ta­tecznie do­ras­ta­cie. Pew­ne­go dnia ot­wiera­cie oczy, a baj­ki zni­kają. Większość ludzi za­mienia je na rzeczy i ludzi, którym mogą ufać, ale rzecz w tym, że trud­no całko­wicie zre­zyg­no­wać z ba­jek, bo pra­wie każdy na­dal cho­wa w so­bie is­kierkę nadziei, że które­goś dnia ot­worzy oczy i to wszys­tko sta­nie się prawdą. [...] Pod ko­niec dnia, wiara to za­baw­na rzecz. Po­jawia się, kiedy tak nap­rawdę te­go nie ocze­kujesz. To tak, jak­byś pew­ne­go dnia od­krył, że baśń może się nieco różnić od twoich wyob­rażeń. Za­mek, cóż, może nie być zam­kiem. I nie jest ważne "długo i szczęśli­wie", ale "szczęśli­wie" te­raz. Raz na ja­kiś czas, człowiek cię zas­koczy, i raz na ja­kiś czas człowiek może na­wet zap­rzeć ci dech w pier­siach...
Ostatnio widziany: 2015-10-11 22:38:38