Kontrakt
Poczułem, jak zadrgała część ciała odcięta kilkadziesiąt lat temu, przez mojego… teraz już kolegę – Skalpela. I poczułem zwierzęce pożądanie. Wziąłem głęboki oddech i przestąpiłem próg.
Z ulgą wypuściłem powietrze. Wreszcie zdołałem się uśmiechnąć. Pięćdziesiąt lat temu uświadomiłem sobie, że głupotą jest mieć piętnaście lat gwarantowanych przyjemności, a potem cierpieć całą wieczność. Na umowie odwróciliśmy kolejność. Cierpiałem za życia, ale wieczność miałem spędzić jako łowca dusz dla piekła, w całkiem przyjemnych warunkach. W jak bardzo – wiedziałem już po chwili, gdy język Malwiny dotknął mojej szyi…
Pabianice, Styczeń 2016,
Dariusz S. Jasiński