Kochając staniesz się gwiazdą...
ne przysięgi do Księżyca jak cudownemu wyjątkowemu kwiatu. A widząc jej ból żal przepełnił i go. Odważył się więc odpowiedzieć w imieniu tego którego ona umiłowała...A teraz czekał na jej reakcje jak oskarżony na sądowe orzeczenie. Arwena ze zdziwieniem przyglądała się nieznajomemu. Był bardzo urodziwy a przecież był tylko człowiekiem. Kiedy zbliżył się ku niej a światło Księżyca oświetliło go zrozumiała, że to jest właśnie odpowiedź jej ukochanego. Dojrzała miłość w jego oczach, taką o jakiej marzyła przez te wszystkie nostalgiczne noce. - Odnalazłam w tobie cząstkę Księżyca...Widzę miłość, którą pragnęłam...jakże jestem szczęśliwa...Ach proszę udowodnij mi że nie jesteś snem! Książe nie potrafiący wymówić już więcej ani słowa z sercem przepełnionym szczęściem ucałował usta gwiazdy...Udowodnił, że istnieje...a pocałunek rozświetlił jego duszę...Teraz i on był wieczorną gwiazdą... Miłość tych dwojga olśniewająca swym światłem trwała długo na Ziemi. A gdy nadszedł dzień śmierci księcia Arwena udała się wraz z nim nad brzeg jeziora, nad którym się poznali. Tam razem oddali swe ciała wodzie, by ich duszę mogły zamieszkać obok siebie na nocnym niebie...Do dziś można tam ujrzeć w pobliżu Księżyca dwie gwiazdki bliziutko siebie, od których bije niesamowity blask...