Kiedy nie wiesz, o co chodzi, na pewno chodzi o miłość
Gaba jest już zdecydowanie bliżej czterdziestki niż trzydziestki. Kiedy się uśmiecha, w jej policzkach pojawiają się charakterystyczne dołeczki, czym nieustannie
urzeka Roberta.
„Robert” – myśli z nostalgią. Dzisiaj mija piętnaście lat ich małżeństwa, a ona kocha go tak, jak w tym pierwszym, ślubnym dniu – mimo wszystko i bez względu
na wszystko. Tylko z tym człowiekiem czuje się bezpieczna i szczęśliwa.
Poznali się na studiach. Ona – przyszła nauczycielka, a póki co studentka pedagogiki, on – student historii zafascynowany starożytnością.
Skąd u gaby pedagogika? Jej mama miała dziesięcioro rodzeństwa w różnym wieku. Kiedy dzieci najmłodszych przyszły na świat, była nastolatką. Nieustająco
zakochiwała się więc w maleńkim kuzynostwie. Pielęgnowała ich, bawiła się z nimi i coraz śmielej marzyła o pracy z dziećmi, nie wyłączając oczywiście posiadania
własnego potomstwa.
Skończyła studia, wyszła za mąż, a pół roku po ślubie dowiedziała się, że marzenia o biologicznych dzieciach, na zawsze pozostaną niespełnione.
*
Dominik nie wyglądał na swoje dziesięć lat, Najwyżej na osiem. Był chudy i drobny, zawsze najniższy w klasie, ale to nie dlatego przestał chodzić do szkoły.
Odkąd pamiętał, Zdawał sobie sprawę z tego, że tato jest alkoholikiem. Przyzwyczaił się, zresztą ojciec rzadko bywał w domu. Chodził gdzieś pić z kolegami,
a kiedy wracał był już tak pijany, że nie zajmował się ani żoną, ani pięciorgiem swoich dzieci. Takiego Dominik go nawet lubił. Niestety czasem był też
inny – agresywny.
Kiedy chłopiec był młodszy, a tato bił mamusię albo siostry, często sobie wyobrażał, że niedługo, od wróżki, dostanie czarodziejską różdżkę. Wystarczy,
że wypowie zaklęcie, a wszyscy się stąd wyniosą do dużego domu na wsi. Wszyscy - z wyjątkiem ojca oczywiście. Tam będą bezpieczni, a wróżka, która da mu
różdżkę sprawi, że tato nigdy już ich nie znajdzie. Dzisiaj śmiał się z tych bajek i z tego, że w ogóle w coś takiego mógł wierzyć.
Siedział na piłce, tutaj żaden z kolegów z podwórka nie mógł go znaleźć, w rękaw brudnej bluzy wycierał łzy.
Wszystko stało się przez ojca! Kiedy mama była w ciąży z najmłodszą siostrą, ojciec pobił ją dotkliwiej niż zwykle. Stała się apatyczna, nie widziała ani
męża tyrana, ani swoich dzieci. Całymi dniami siedziała na łóżku, kiwając się w przód i w tył. Dominik stał się mężczyzną.
Brał mamie pieniądze, chodził do sklepu, kupował wszystko, co umiał ugotować lub dało się zjeść na surowo. Robił, co mógł, żeby rodzeństwo było najedzone
i czyste. Niespodziewanie stał się dla tej trójki mamą i tatą.
Mama tylko raz wróciła do życia. Kazała synowi zagotować gorącej wody i oznajmiła, że rodzi. Chłopiec zrobił, o co prosiła, a trzy godziny później na świat
przyszła maleńka Kasia. Matka położyła noworodka na łóżku i wróciła do swojego świata. Dziecko płakało. Dominik wiedział, że jest głodne i rozumiał, że
musi kupić specjalne mleko, aby nakarmić siostrzyczkę. Odtąd, do i tak już zbyt wielu jego obowiązków doszła jeszcze opieka nad niemowlęciem. Pamiętał
wszystko z czasów, kiedy najmłodsze siostry były małe. Radził sobie i z tym.
Kilka miesięcy później Pobiegł jak co dzień do sklepu, wtedy jeszcze nie wiedział, że to najszczęśliwszy dzień w jego dotychczasowym życiu. Miał niewiele
pieniędzy. Mama nie chodziła do pracy, a tato wszystko przepijał. Pani ekspedientka nie chciała sprzedać mu mleka dla Kasi. Chłopczyk nie miał już siły,
w wyobraźni zobaczył zapuchniętą od płaczu buzię małej, sam się rozpłakał. Z pomocą przyszła mu Gaba.
Zapłaciła za mleko i odprowadziła płaczące