Poszukiwanie
W fajnej willi mieszkał sobie 40 - letni Henry Stuard ,
był sam , nie miał rodziny , żony , jego planem było poszukiwanie kamieni , drobiazgów , cennych przedmiotów , a najbardziej złota , chciał to mieć , bo bez tego nie mógł żyć . W domu miał kompas , mapę i plan działań . Napił się herbaty , myślał , co robić by to jak najszybciej i lepiej zdobyć , nie mógł spać , ale sny miał takie sam . Kolejnego dnia wyszykował się , wziął mapę i kompas , inne i działał . Lubił swoje miasto , inne , bary , chodził do swego ulubionego , ale dziś nie miał czasu , więc jechał . Zatrzymał się tam , gdzie zawsze chodzi i szuka swego planu i skarbu , była to niewielka dolina , fajna , duża , cała zielona i szedł na swe poszukiwania , wziął na wszelki wypadek lornetkę , by było mu dobrze szukać , bał się pewnego Pana , który z nim gadał i zaprzyjaźnił się , ale ten Pan nie chciał by szukał , bo to jego , ale on za wszelką ceną chciał zdobyć i miał plan , by inaczej i po ukradku to znaleźć , by miał . Więc wziął się za poszukiwania , szedł . Nagle widział kilka cennych kamieni i okazów , ale nie było to złoto , wziął , nagle zobaczył dom Pana , więc poszedł bokiem i szukał i zobaczył złoto i wziął je , ale nagle , gdy wstał , przestraszył się i zobaczył Pana ,
- O ! Kogo , ja tu widzę , on , haha myśałeś , że tak łatwo , dasz się nabrać , nie , dawaj te drobiazgi , hehe , ja i tak przyszłem tu , bo wiedziałem , że tak zrobisz , żadnej trasy nie pomylisz , ja Cię zawsze znajdę ,
- nie , to są moje , daj mi chociaż złoto , ja ci dam inne , albo na odwrót , ja Tobie dam złoto a sobie kamienie , bez tego spać nie mogę , żyć , nic robić i tyle , proszę !
- Nic z tego , dawaj wszystkie , mnie to nie lich obchodzi , co będzie z Tobą , bo inaczej ciężko z Tobą będzie , możesz tu nie przyjść , nie żyć !
- Ok , jak tak prosisz , dam Ci wszystko , proszę , chcę żyć , masz i nie wiem , czy tu przyjdę , skoro tak ma być !
- Nareszczie , żaden zły człowiek , i on tu nie przyjdzie , haha , nikt tu nie będzie mną pomiatał , zabierał takich kamieni , bo to wszystko moje , ha , i jeszcze raz on tu przyjdzie , ciężko z nim będzie !
Henry , zobaczył to i poszedł lekko zrozpaczony do domu , był zły , że tak się stało , trudno i nawet przykro , mu było źle , że wziął mapę i kompas , bo to mu niepotrzebne , ale nagle zobaczył swą starą przyjaciółkę Annę Stuard ,
- Wiem , że to Ci tak , źle wyszło , ale znam inne miejsce , znam tego Pana , zły człowiek , na niego licz na niego , jest to nad wyspą , tam nikogo nie ma , fajnie , jest tyle skarbów , tego co chcesz , możesz iść ,
- ale na pewno tam jest dobrze , nie ma nikogo , nie chodzi mi też o skarby , ale o to , by nikt mi nie wszedł w drogę , rozumiesz , ale skad tak mówisz , pójdę ta, dzięki !
- nie ma za co ! He , to w drogę !
Henry poszed tam , w poszukiwanie , dobrze , że miał kompas i mapę / inne , dzięki niej doszedł do celu , i zobaczył nagle tam złoto , inne kamienie , to co szukał , zbierał , miał szczęście , że nikogo tam nie trafił , ale były domy , inni ludzie , bary , miejsce przypominało niewielką wyspę z miastem , na szczęście nikt go nie zaczepił , wolał być sam , szukał , zbierał i w końcu starczyło mu , bo miał za dużo , usiadł i myślał , co będzie dalej , nagle na chwilę wszedłdo baru , był inny , nie jego ulubiony , ale zjadł , nie wiedział co da
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora