Julia
beznadziejny przypadek nie zdarza się często. Poczuł, że się rumieni. Zapomniał jak to jest. - No to – najlepszego! - stuknęli się szklaneczkami. I wybuchnęli śmiechem, bo równocześnie sięgnęli po paczkę fajek leżącą na stole. To była mała karteczka, wyrwana z notesu, zwinięta w rulonik i wsunięta między papierosy. .......................................................... To nie mnie kochasz. To tylko twoja wyobraźnia. Chciałam, żebyś mnie zapamiętał, taką jak wtedy. Taką jak teraz. A boję się, że w ten sposób cię skrzywdziłam. .......................................................... „Nie skrzywdziłaś. Zapamiętam.” Piotr rozlewał drugą kolejkę.