Jest-Takie-Miejsce 24
aką nadzieję. Dziś było bardzo miło. Pierwszy raz byliśmy sami. Opowiadał mi o sobie, o swojej rodzinie i takie tam.
- Wiem, że ci się podoba. Mi już przeszło. Bardzo go lubię, ale jeśli jest coś miedzy wami to spoko. – Sama nie wierzę, że właśnie to powiedziałam. Damian jest idealny. Nie zamknęły mi się oczy i nie przestałam tego widzieć. Ale jeśli podoba mu się moja przyjaciółka, to ja się cieszę. Chociaż jedna z nas będzie miała szansę mieć fajnego faceta. Przywiązałam się do niego i trochę boję się, że jeśli zacznie być z Jolą, to nie będzie miał już czasu dla mnie. Mi w zupełności wystarcza taka relacja, jaką mamy. Boję się tylko, że nie będzie żadnej relacji, jeśli zmieni się jego relacja z Jolką. Wtedy oboje będą mi uciekać, tak jak dziś. A ich obojga chyba najbardziej potrzebuję. Co do Kuby ciągle mam mieszane uczucia. Nie chcę dopuścić do siebie myśli, że w ogóle istnieją jakieś uczucia.
- Fajnie by było, gdybym ja była z Damianem, a ty z Kubą. – O masz! Ja się nawet boję pomyśleć o takim obrocie zdarzeń, a ona tak po prostu to mówi podczas mycia głowy w umywalce. Szkoła była zamknięta, więc myjemy się w naszej toalecie.
- Proszę cię. Już ty nie próbuj mnie z nim swatać.
- Ja nic nie próbuję, Zuzka. On sam da radę. – Śmieje się.
- Tak, smarując mnie pianką i nazywając Barbie. Super podryw.
- A co, nie działa? Weź mi pomóż spłukać włosy. – Oj, moja wariatka.