"Jak powiedziałbym kazanie dla mężów gdybym był kaznodzieją"

Autor: Maryjusz70
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Na tym polega miłowanie żony. Komplementy nie tylko przed ślubem, ale i po upływie pięciu dziesięciu , czy dwudziestu lat. Ona bardzo tego pragnie i potrzebuje. Zawsze i wszędzie.

Jej wysłuchanie i zrozumienie, czasem współczucie, czasem podzielenie jej obaw i pocieszenie, czasem sam czuły gest, który ma magiczną moc i zastępuje tysiąc słów. Gest, którego nie otrzyma od żadnej nawet najbliższej przyjaciółki.

Nie wiesz jak to robić ?

Powiesz może:

„- Żaden tam ze mnie kochanek z telewizyjnych seriali czy bohater romansowego powieścidła. Nie potrafię. Z kolegami to jakoś tak łatwiej się dogadać, bo zawsze wiemy o co chodzi, a jak się nie zgadzamy to se damy po gębie i święto. Przynajmniej wszystko jasne, a z babami to nigdy nic nie wiadomo! „

Wiem, że przychodzi ci to trudno, ale przypomnij sobie wierszyk, który mama wpisała ci w dziecięcym pamiętniku: „Na życia dalszą drogę weź czarodziejskie słowa : proszę , dziękuję , przepraszam i w sercu je zachowaj „.  A teraz sobie przypomnij kiedy ostatni raz zwróciłeś się do żony używając jednego z tych słów.

Dawno prawda ? Bardzo dawno.

„- Proszę !  To kwiaty dla ciebie, takie jak lubisz czerwone róże, nie żadne tam cmentarne lilie !

- Dziękuję ! Namęczyłaś się kochana okrutnie z tymi drożdżami, ale to ciasto ze śliwkami bije na głowę wszystkie ciasta jakie jadłem  w życiu !

- Przepraszam ! Bardzo głupio się wczoraj zachowałem kłócąc się przez godzinę z tobą o taką pierdołę. Postaram się nie zrzucać poduszek z kanapy na podłogę, bo wiem że tego bardzo nie lubisz.”

Czy to takie trudne Adamie ? Czy to kosztuje tak dużo wysiłku ? Chyba nie, a zastąpi niejedną „męską receptę”. Te kilka słów czasem warte są wszystkich pieniędzy świata. Te trzy czarodziejskie słowa umiejętnie używane są kluczem, który otworzy Ci serce Twojej kobiety, a na drugim świecie bramę, której strzeże święty Piotr.

Miłość i umiejętność dostrzegania tak od święta jak i każdego dnia pięknej czułej i wrażliwej kobiety. Każdego dnia i nie tylko miesiąc po ślubie, ale i po dwudziestu, czy trzydziestu latach małżeństwa.

 

„- To dzisiaj nasza piętnasta rocznica ślubu, wszystkiego najlepszego ! – zwracasz się do rozpromienionej żony wręczając jej tekturowe pudełko zapakowane w firmowy papier jednego z supermarketów.

- Pamiętałeś ! Wspaniale ! – mówi twoja ukochana przystępując z zaciekawieniem do rozpakowywania prezentu.

W kilka sekund po rozdarciu pakownego papieru z jej twarzy znika uśmiech, a z oczu iskierki podniecenia i zaciekawienia.

- Odkurzacz… Duży … - mówi po chwili już znacznie ciszej, mniej lub bardziej umiejętnie ukrywając rozczarowanie z rodzaju otrzymanego prezentu.

- I jaki mocny ! Dwa tysiące pięćset wat mocy ! Zasysa wszystko błyskawicznie, a tutaj zobacz ma specjalną wąską końcówkę, którą będziesz mogła dostać okruszki, co wchodzą pod kuchenne meble, bo zawsze narzekasz, że nie możesz w tych miejscach porządnie odkurzyć…

- Co nie cieszysz się ? Taki potrzebny i praktyczny prezent, a ty miny robisz. Nie no ! Babie to nigdy nie dogodzisz ! To ja ostatnie zaskórniaki wydałem by go na promocji upolować, a ta się jeszcze dąsa…

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Maryjusz70
Użytkownik - Maryjusz70

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2024-11-01 17:41:22