INWAZJA - CZĘŚĆ 1
INWAZJA – CZĘŚĆ 1
Pewnego dnia Johny dostał wiadomość. Wiadomość ta była dla niego niestety zópełnie niezrozumiała. Johny chcąc przyjrzeć jej się dokładniej nagle… zemdlał…
Obudził się . Jego głowa była niczym balon ,który za chwilę miałby pęknąć.Nie mógł się zorientować gdzie jest i co robi. Po około dwudziestu minutach określił ,że gdy zemdlał mósiał gdzieś się przenieść- do dziwnej nieznanej mu wcześniej krainy. Ponieważ znajdował się między dziwnymi budowlami postanowił wstać i obejrzeć dokładniej miejsce w którym się znalazł. Gdy wyszedł z pomiędzy budynków ujrzał biegnący ,przerażony tłum jakby ludzi… Po chwili zauważył ,że to wcale nie są ludzie to były przedziwne istoty z ogromnymi skrzydłami . Same istoty były koloru przypominający biały lecz ten biały świecił się jakby opsypał się brokatem. Przyglądał się im przez dłuższą chwilę. Na twarzach mieszkańcy dziwnej krainy mieli błękitne wzory – każdy z nich miał inny wzór. Wzory też znajdowały się na ich nogach i rękach – jeżeli można to tak nazwać. Wszystkie istoty miały długie złote włosy splecione w nieznane wcześniej Johnemu misterne fryzury. Najdziwniejsze były ich ogomne skrzydła ,bo mieniły się wszystkimi kolorami tęczy i mogło by się wydawać iż istota posiadająca więkrze skrzydła była silniejsza.
Johny był bardzo oszołomiony i lekko przestraszony to był dla niego szok , ponieważ nigdy żaden człowiek nie odkrył czegoś takiego . Wydawało mu się ,że to sen z którego nie może się obudzić…
Po chwili tłum dogonił Johnego stojącego na środku ich drogi . Stwory zaczęły trącać mężczyznę . Johny był tak zszokowany ,że tylko stał – znieruchomiał. Wszystkie istoty krzyczały „To koniec !!!”
„Wszyscy zginiemy”. Naglę Johnego przeszedł dreszcz …. Jedna z tych istot dotknęła go dłonią i pociągnęła na bok , gdzie panowała głęboka cisza…
CIĄG DALSZY NASTĄPI ;D