Gdyby wilki.

Autor: ankaa
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

ś obcego. Dziewczynę. Stała nad kubłem i obierała marchewkę. Po ciemnej folii worka na śmieci ściekały krople krwi kapiące z jej nadgarstków. Nagle podniosła głowę i uśmiechnęła się. Niektórym śnią się takie koszmary. Boją się, ale we śnie wszystko akceptują. I dopiero później opowiadają: ale miałem straszny sen!

Ja się nigdy nie obudziłem.

Mój pokój jest za duży. Jest w nim zbyt wiele zakamarków, które trzeba by zbadać, żeby upewnić się, że nikogo tam nie ma. Zbyt wiele cieni, które mogą się nagle poruszyć. Najlepszy jest kąt łóżka. Za plecami tylko ściana, a na głowie kołdra. Niczego nie widać. Jeśli jeszcze włączy się jakiś metal, to niewiele słychać.

Czasami trzeba otworzyć szafę, by wyjąć z niej cieplejszy sweter. Moja dawna koleżanka ma koty, które uwielbiają kłaść się na półkach i pokrywać jej ubrania jasną warstewką kłaczków. Moje koty nie zostawiają śladów. Ale to ich jedyna zaleta. Nigdy nie otwieram tej części, w której ubrania wiszą. Za dużo miejsca. Nie tylko kot tam się mieści.

Nie wierzę w wampiry, w wilkołaki, w zombie. To tylko mity. Dobrze się o nich pisze, jeszcze lepiej czyta. Ale nigdy żadnego nie zobaczyłem.

Wyglądają zupełnie jak żyjący ludzie. Tylko widać po nich, że nie żyją. Czasami jest to oczywiste, bo żyjący człowiek nie nosiłby swojej głowy w torebce z Auchan. Niekiedy trzeba się przyjrzeć, żeby zobaczyć jakieś ślady. A inne są trochę przezroczyste lub mają takie dziwne, jakby puste oczy.

Po prostu ich zawołałem. Albo może: otworzyłem im drzwi. Myślę, że czekały od dawna.

Odkąd pamiętam, zawsze byłem inny. Dziwny. Niechętnie się otwierałem, nie zawierałem przyjaźni. Chciałem ich, ale spotkanie kogoś odpowiedniego zdawało się niemożliwe. Inne dzieci były głośne, obce i jakoś zawsze wszystkie się znały - tylko ja stałem na uboczu, nie wiedząc nawet, jak które ma na imię.

Nauczyciele nigdy mnie nie lubili, gdyż byłem ponoć zbyt gwałtowny i tłukłem się z kolegami na korytarzach. Cóż, nigdy nie potrafiłem położyć uszu po sobie i zignorować zaczepkę. Broniłem się. Zawsze się broniłem.

Czułem się samotny. Nocami obmyślałem różne przygody, w których brałem udział. Często przekształcałem bajki i filmy. Zawsze potem wymyśleni królowe nagradzali mnie za wybitne zasługi. Kiedy byłem starszy, historie o skomplikowanej fabule ustąpiły miejsca dialogom z innymi postaciami. Jeszcze zanim pojawiły się demony, już rozmawiałem w wyobraźni...

Wiedziałem, że moi przyjaciele byli wymyśleni, a jednak zaskakiwali mnie często swoją inteligencją i niecodziennymi przemyśleniami. Brali się prosto z mojej głowy razem ze wszystkimi wypowiedziami, i choć trudno mi było uwierzyć, że mogą być aż tak oryginalni, miałem nad nimi pełną kontrolę. A oni zapewniali mi przetrwanie. Piękne czasy.

Nie miałem i nadal nie mam zwykłych znajomych. Wszyscy, którzy mnie znali, już dawno zrazili się do mnie. Co im po wariacie, któremu "horrory rzuciły się na mózg" i który "zawsze był dziwny"? Nawet gdy ktoś do mnie przychodzi albo zagaduje mnie na ulicy, denerwuje się na mnie, że "bujam głową w chmurach" i wcale go nie słucham.

O, gdyby to były zwykłe chmury! gdyby to było nudne i spokojne niebo! Niestety, w najlepszym wypadku jest to czyściec. Tylko czemu za życia?

Uznano mnie za skrajnego introwertyka. Świat zewnętrzny interesował mnie, ale tylko jako przedmiot rozmów z samym sobą. Na początku. Potem był odskocznią od moich samodzielnych towarzyszy, ale nie zawsze mogłem mu poświęcać swą uwagę. Właściwie na ogół nie mogłem. Oni byli wszechobecni i zbyt zaborczy. Zawsze na pierwszym planie.

Nie mógłbym jednak tak całkiem wyłączyć się ze świata - nie pozwoliliby mi. Wiadomo bowiem, że jakakolwiek postać osadzona w realiach jest bardziej prawdziwa niż postać kompletnie oderwana od rzeczywistości. Bohaterowie moich opowiadań traktowali moje otoczenie jako tło dla własnych historii. Po pewnym c

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
ankaa
Użytkownik - ankaa

O sobie samym: biorę z życia pełnymi garściami,nie dbam o pieniądze przecież i tak przyjdzie mi się z nimi rozstać.Lubię zwierzęta szczególnie psy.
Ostatnio widziany: 2010-06-23 19:15:37