Ciekawość

Autor: Rinoa017
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

W małym miasteczku, blisko Tokio – Yamat – mieszkał pewien chłopak. Kiedyś tu mieszkał... Ale spalił swój dom. Wraz z bratem wyruszył na wyprawę, w której oboje doświadczyli wiele bólów. _______________________________________________________________________ Jestem Winry, obecnie mam 15 lat. Jestem mechanikiem i, wraz z moją babcią, konstruujemy i tworzymy części dla alchemików. Ale nie tylko. Właściwie, to konstruujemy różne części... Samochodowe, ale też do mechanicznych części ciała. To całkiem ciekawa „zabawka”. I przy okazji można się dowiedzieć, co ciekawego słychać u „pacjenta”. Wszyscy mówią o mnie „mądra blondynka”. Fakt, jestem blondynką, ale dlaczego mądrą? Może tylko dlatego, że konstruuję te części? Nie wiem. I może tak jest lepiej? Szkoda, że Edo odszedł parę lat temu. Szkoda, że zmarła jego matka, od tego się zaczęło. Gdy umarła, próbował ją odtworzyć, jako alchemik i dobry syn. Zrobił to razem z bratem i, jako 10 czy 11 letni chłopak obliczył, z czego składa się ciało dorosłego człowieka. A to było naprawdę godne podziwu. Potem obaj narysowali na podłodze potrzebny krąg i zabrali się za transmutację człowieka. Ale... Coś za coś. Pamiętam jak dziś, jak metalowa zbroja, która okazała się Alem, bratem Eda, przyniosła zakrwawionego chłopaczka bez prawej ręki. To był okropny widok. Razem z babcią opatrzyłyśmy ranę i, gdy chłopak się ocknął... Poprosił o metalową rękę i nogę. Okazało się, że nie ma też lewej nogi. Wiem, że następnego dnia spełniłyśmy jego prośbę. Okropnie wrzeszczał, ale nie zemdlał. A tych bólów nawet dorosły człowiek bez omdlenia nie wytrzymywał. A 10-latkowi się to udało. Byłam pod dużym wrażeniem. Moja babcia też. Edo obecnie ma niewiele ponad metr wysokości, a jego brat nadal jest zbroją. Dawno ich nie widziałam i dużo bym dała, by ich zobaczyć... Po 5 latach dopiero raczyli nas odwiedzić. Sądzili, że mieli dużo roboty. Dobra, niech im będzie. W końcu są przecież Państwowymi Alchemikami, muszą bronić dobra państwa. Sami nie są tego świadom, ale jednego wroga sami sobie stworzyli. Dano jej na imię Lust, czyli nienawiść. Nienawidziła ich za to, że jest tak podobna do jej matki, ale z drugiej strony, był to jej atrybut. Po drugie, nienawidziła braci Erlic za to, że ją stworzyli. Ludzie jej pokroju nie mieli dobrze, wszyscy wiedzieli, że ona jest stworzona i odtrącali ją. Edo znowu rozwalił sobie mechaniczne części, prosił o nowe. Często musiałam mu nowe wysyłać, tak często je niszczył. Według mnie, za często. Al., jak zwykle, gdy tu przyjeżdżał, szedł nad rzekę, jego ulubione miejsce. Gdy kłócił się z Edem, zawsze tam można go było znaleźć. Zawsze nad wodą. A teraz nie mógł się zamoczyć. Tak nad tym ubolewałam... Szkoda mi go było, tak uwielbiał wodę, gdy był mały. I chyba nadal ją lubi. Przesiedzieli u nas parę dni. Szkoda, że tylko parę, ale dobre i to. Zawsze znajdzie tu rodzinę, mówiłam mu tyle razy, a on zawsze odpowiadał jednym słowem; „nie” lub w ogóle nic nie mówił. Jak już mówiłam, jestem mechanikiem. A to za sobą ciągnie zainteresowanie rzeczami kunsztownie wykonanych przez najlepszych. Chciałam kiedyś, żeby Edo i Al. Mnie ze sobą zabrali, bym mogła poznać Państwowych Alchemików, zajmujących się mechaniką. Oni robią takie piękne zegarki, Edo ma jeden! Gdy się zetknęliśmy któregoś dnia z rzędu, poprosiłam go, by dał mi ten zegarek rozłożyć na części i złożyć. Lecz ten uparciuch jak zwykle odpowiedział, że nie. Pytałam go parę razy, w końcu poszedł nad rzekę. To chyba już u obu przyzwyczajenie. Przy sztabie dowództwa też mieli rzekę, trochę mniejszą, ale przypominała im dom. Edo wciąż powtarzał uparcie, że nie ma domu, nie ma, gdzie wracać z Alem, że nikt na nich nie czeka. Nie wiedział, jak się myli. Gdy poszedł się kąpać, zostawił ubrania na kanapie a wraz z nimi ten przepiękny zegarek! Od razu uśmiechnęłam się pod nosem i odpięłam zegarek kieszonkowy od szlufki przy spodniach. Nie mogłam uwierzyć, nie powierzył z

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Rinoa017
Użytkownik - Rinoa017

O sobie samym: Nie ma dobrej i złej strony. Są tylko dwa punkty widzenia...
Ostatnio widziany: 2024-11-25 21:43:03