Fallout, rozdział 5: Złomowo - część 1 - partia a

Autor: AS-R
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

            Strażnik kiwnął głową i ewidentnie rozluźnił się, kiedy spluwa Kelly’ego znalazła się z powrotem tam, gdzie jej miejsce.

            - Skąd jesteś i jak się nazywasz?

            - Blaine. Blaine Kelly. Pochodzę z północy.

            - Cieniste Piaski?

            - Można tak powiedzieć.

            - Nie dziwię się, że nigdy tu nie byłeś. Niezłe miasto, nie? W porównaniu do tego, co znajduje się tam u ciebie – machnął ręką w kierunku, z którego przybył Blaine.

            Blaine nie mógł nie przyznać strażnikowi racji (swoją drogą gość nazywał się Kalnor i był naprawdę miłym facetem). Złomowo bardziej przypominało miasto. Miasto z prawdziwego zdarzenia. Otoczone solidnym murem obronnym, strzeżone przez facetów takich jak Kalnor. Zupełnie jak na dzikich zachodzie, gdzie kilku dobrze zorganizowanych strażników mogłoby bez problemu rozgromić Garla i tych jego wszystkich Chanów. Cieniste Piaski, Król Kloszardów i towarzyszący mu tamtejszy dowódca straży: Komandor Seth powinni sygnować swoimi nazwiskami i nazwą swojej wioseczki każde wydanie Podręcznika Harcerza i występować w nim za przykład typowych prowincjonalnych wieśniaków, którzy w świecie pełnym bardzo poważnych spraw i bardzo poważnych niebezpieczeństwa wciąż chcą pozostać dziećmi i bawić się w stwarzające pozory sielanki przedszkole.

            - Dlaczego się śmiejesz? – spytał Kalnor z nad wyraz spokojnym wyrazem twarzy. Blaine pomyślał, że jako pilnujący głównej bramy strażnik widział już najpewniej wszystkie typy dzisiejszych wariatów.

            - Nie, nic – odparł Blaine przecierając lekko załzawione oczy. – Pomyślałem o Cienistych Piaskach i o tym jak wyglądają na tle Złomowa. Nieważne – machnął ręką wciąż w bardzo dobrym humorze – Tak przy okazji, jakie jest miejscowe prawo odnośnie broni?

            Kalnor skinął głową i wypiął dumnie pierś. Jak na każdego naprawdę fajnego faceta, lubił sobie trochę pogadać z przyjezdnymi. Nie był bynajmniej typem introwertyka, a kilka słów z wędrującymi po pustkowi ludźmi pozwalało mu potem informować na bieżąco burmistrza o tym, co się dzieje dookoła ich małej, świetnie zorganizowanej i ufortyfikowanej mieściny na dzikim, post-apokaliptycznym zachodzie.

            - Dobrze, że pytasz. Nie wolno sięgać po żadną broń poza sytuacją obrony własnej. Kto zaczyna walkę, jest winny. Poza tym każdy ma prawo chodzić uzbrojony. Po prostu nie wyjmuj noża, ani armaty bez słusznego powodu.

            Blaine przytaknął dając do wiadomości, że zrozumiał słowa Kalnora i wziął je sobie do serca. Podał mu dłoń, potrząsnął i życząc miłego dnia skierował się przez wymoszczoną ułożonymi wzdłuż deskami błękitną bramę.

 

 

22

 

            Blaine Kelly uznał, że najlepiej zrobi pozwalając sobie pobuszować nieco po Złomowie; zupełnie jak w Cienistych Piaskach. Nim wyrobi sobie jakiś ogólnikowy ogląd na rzeczywistość spowijającą otoczone palisadą złomu i zdezelowanych samochodów miasteczko, postara się zasięgnąć języka u lokalnej ludności, zajrzeć gdzie tylko będzie w stanie i nanieść szczegółową topografię terenu i wydarzeń do pamięci swojego PipBoy’a. Przy odrobinie szczęścia powinno udać mu się pozyskać jakieś informacje dotyczące jego misji. W najgorszym wypadku, jeżeli nikt tutaj nie słyszał o hydroprocesorze, jest duża szansa, że zostanie skierowany do konkretnych osób lub ugrupowań w znajdującym się niedaleko na południu Hub.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
AS-R
Użytkownik - AS-R

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2015-02-27 21:39:56