EFEKT MOTYLA cd
- Jaki numer? - Marcin próbował ściągnąć go na ziemię. Jeszcze nigdy nie widział Kamila w takim stanie. Widywali się rzadko, ale zawsze w takich sytuacjach podziwiał go za optymizm, poczucie humoru i całkowicie luzackie podejście do życia. - Jaki numer jej wycieli?
- No ten, z zamianą.
- Jaką zamianą?
- Dzieci.
- Co?
- Normalnie, zamienili jej dzieciaka! I cały numer z DNA pierdut! A to się, kurwa, zdziwi.
- Zamienili jej dziecko?! - Marcin nie mógł ukryć zdumienia.
- Tak!
- Jak?
Coś takiego było w głosie Marcina, że Kamil otrzeźwiał. Zrozumiał, że powiedział za dużo, o wiele za dużo.
- No... To znaczy nie wiem. Tak mówili.
- Kto?
- To znaczy... w biurze ktoś... coś... – plątał się wyraźnie – a może to tylko plotki... czy ja wiem, przez nią chyba głupieję do końca...
Marcin nie naciskał. Pozwolił Kamilowi odpłynąć. Sam też miał o czym myśleć. Przestał być oficerem Wojskowych Służb Informacyjnych. Właśnie rozwiązano jego formację. W ankiecie, jaką w ramach weryfikacji kandydatów do nowego Wywiadu Wojskowego do-stał do wypełnienia, w miejscu, w którym domagano się donosu na dotychczasowych kolegów, wpisał: Kumam, ale nie kapuję. Jebał was pies.”I w ten sposób rozstał się z armią.