Dziewięć kawałków mapy (Rozdział 4)
-O stare, przypadkowe skrawki papierów, tajemnicze rzeczy znalezione w skarbach... Nikogo to nie interesuje, bo nic o tym nie wiadomo. Wracam do całej historii; otóż powiedziałam mu, iż zemszczę się za to, że mnie pozostawił. Nie czułam już nic z dawnego zauroczenia- tylko wściekłość, na niego i na siebie, że dałam mu się tak omotać! Ten parszywy, tchórzliwy szczur lądowy uciekł jakimś okrętem. Nie zastanawiając się, popłynęłam za nim. Trafiłyśmy na sztorm. Cała załoga się po prostu poddała. Czy ja jestem taką złą dowódczynią?!
-Nie, skąd. Tylko że one nie rozumiały do końca motywów twojego postępowania- zapewnił ją kapitan.
-Nawoływałam, żebyśmy płynęły. Wyciągnęły broń. Widziałam, że się boją, wiedziałam, że jestem w stanie je pokonać. Ale to jednak moja załoga. Nie zabiję własnych ludzi! Nie mogłam też pozwolić, by mój okręt wpadł w ich ręce.
-Jednak nie taka bezwzględna- szepnął James do Alana.
-Słyszałam to- odparła Eliza, uśmiechając się z ironią. Obydwaj marynarze usiedli sztywno i przestali się uśmiechać.
-Cóż więc zrobiłaś?- dopytywał się kapitan.
-A jak sądzisz? Byłam przygotowana. Już wcześniej zasymulowałam wypadek i wystrzeliłam z działa, tworząc wielką wyrwę. Zebrałam obok cały proch. Zeszłam pod pokład, zapaliłam lont i wyskoczyłam przez dziurę po kuli armatniej. Na szczęście niedaleko była wyspa- z map wynikało, że brak tam jakiegokolwiek lądu.
-Wyspa miała spory rozmiar. Pominięto ją przy mapach?- zdziwił się kapitan.
-Widocznie. To oznacza, że brak jej nazwy; przyjmijmy, że mnie przypada ten zaszczyt. Więc to będą powiedzmy… Skały Zemsty.
Kapitan zamarł. Podobnie James, a za nim też Alan. Zapadła niezakłócona przez najmniejszy szmer cisza.
-Zemsty?- upewnił się w końcu kapitan.
-Tak- pokiwała spokojnie głową Eliza- Chcę się zemścić na Edrinie.
-Zemsty…- powtórzył znowu.
-O co chodzi?- zniecierpliwiła się.
Kapitan wziął głęboki wdech.
-Zemsty-powtórzył –Taa… Znana jest ci legenda o dziewięciu kawałkach?
-Oczywiście, choć znam lepsze historie- odparła Eliza. James pokiwał głową.