dziewczynka w niebieskim płaszczyku

Autor: Aneri
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Urodzona w środę

 

 

Zapaliłam świecę, tę samą, co w zeszłym roku. Płomień rozświetlał moją twarz. Pomyślałam o tym, że tak naprawdę zawsze ekscytował mnie ogień, symbolizował siłę, jasność umysłu, czystość, ale też energię, zapał do życia. Ale kiedy zapalałam świecę teraz, nie myślałam o tym w ten sposób. Myślałam o tęsknocie, o niespełnionym działaniu, o spalonej energii wpuszczonej w komin, spuszczonej w toalecie, zepsutej przez niedowiarków.

Jak to brzmi? Trochę żałośnie i z tonem ubolewania nad sobą. A przecież nie tego chcę!

 

Pytanie czego chcę? - nadal pozostaje otwarte. Nie wiem czego chcę, ale chcę tego bardzo!

Usiadałam skulona w fotelu, z podciągniętymi nogami, które obejmowałam rękoma. Taki chaos, tupot białych myszek przechadzających się po lodzie z dumnie podniesioną głową.

Boże, co ja wymyślam?

Chyba pójdę się przewietrzyć, to mi dobrze zrobi. Albo nie, nie chce mi się stąd ruszać, ani na krok. Zresztą w każdej chwili może zadzwonić Matylda.

Swoją drogą, rodzice obdarzyli nas szczególnymi imionami. Jak można dać dziecku na imię Matylda? Albo Alicja?

Zdecydowanie wolę swoje imię. W szkole siostrę nazywano Matka, albo Tylda.

Mnie osobiście Matylda kojarzyła się z Bajką, w której jedną z postaci była zrzędząca Matylda Rupieciowska. Cudnie, już wolę mieć na imię Alicja.

 

Dzwonek telefonu.

 

Halo? Słucham.

Cześć sister – usłyszałam w słuchawce

O, cześć Mat – (od kilku lat tak zwracałam się do siostry – zresztą w dzieciństwie ojciec stale wymyślał nam męskie ksywki – podobno to typowe) – Myślałam, że zadzwonisz w święta...

Tak, tak, miałam dzwonić, ale Mimi się zepsuł – powiedziała Mat

Co się stało?

Czasem dostaje histerii, jest w tym o wiele lepszy od Ciebie – z nutą tryumfu w głosie powiedziała siostra

Bardzo zabawne, naprawdę... - zaśmiałam się do słuchawki – Do końca życia będziesz mi wypominać motyw ze staniem na piętach? Zawsze można na Ciebie liczyć!

Jasne, a co myślałaś? Przecież tego nie da się zrobić. Do dziś mnie zdumiewa, jak mogłaś tak stać na piętach naprężona ze złości

Normalnie, złość to najłatwiejsze uczucie do wyrażania. U mnie pojawia się bardzo często. A zmieniając temat, co u Was?

Zima, spadło trochę śniegu.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Aneri
Użytkownik - Aneri

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2014-11-23 12:23:37