Dzielny Drops
- Drops zgodziłam się, bo wierzę w to, że im pomożecie.
- Dziękuję mamo. Jeśli uważasz, że możemy pomóc… – zaczął Drops i chciał jeszcze coś dodać, ale mama powiedziała stanowczo – a teraz biegnij do auta. Powodzenia! – krzyknęła mama, machając na pożegnanie. Drops zawrócił jeszcze do domu, aby przytulić mamę i powiedzieć, że ją kocha.
- Dziękuje ci synku, ja ciebie też. Teraz idź, czekają na ciebie – powiedziała, powstrzymując wzruszenie.
Po chwili cała trójka była już w drodze do stacji. W aucie nikt do nikogo się nie odzywał, każdy pogrążył się we własnych myślach. Panowała cisza. Po piętnastu
minutach dotarli do wyznaczonego celu. Było okropnie ciemno. Dobrze, że stacja była oświetlona. Nie czekając długo, szybko dobiegli do ławki, zabrali list i wrócili do samochodu. Gdy go otworzyli, nie mogli nic z niego
odczytać. "Chyba jest po grecku?" -powiedziała Kołtunka. Pomyśleli, że to jednak pomyłka. Ale okazało się, że to nie była wiadomość w języku greckim, tylko była zaszyfrowana. Odezwał się głośny męski głos z siedzenia kierowcy. Który chwycił list i im przeczytał a brzmiała następująco ...Długo już obserwowałem waszą trójkę i uważam, że tacy
przyjaciele jak wy którzy którzy mają do siebie wzajemnie zaufanie i umieją na dodatek ze sobą współpracować co wam bardzo dobrze wychodzi. Ale dosyć pochwał pora na waszą misję. Mam dla was następujące zadanie abyście zdobyli dla mnie pióro, które ma tylko ten czerwony paw. Wielu tam poległo bo nie umieli wykonać zleconego zajęcia które kazał im zrobić paw. A za niepowodzenie zamieniał ich w kamień. Jeżeli wam się uda, wszyscy ci ludzie ożyją bo klątwa będzie zdjęta. Kierowca da wam potrzebne rzeczy.
P.S
Mam nadzieję, że lubicie Egipt...
Przyjaciele byli bardzo zdumieni i nie mogli w to cały czas uwierzyć, dlaczego my? Zapytała się cała trójka jednocześnie. Ponieważ zostaliście wybrani. Odpowiedział kierowca.
Tutaj daje wam bilety i potrzebny sprzęt. Jutro rano macie samolot do Egiptu. Nawet nie odczuli, że w trakcie rozmowy czarny, sportowy samochód w którym byli stał juz pod domem Dropsa. Teraz się wyśpijcie aby jutro nie spóźnić się na samolot. Życzę wam powodzenia. Kierowca miał głośny , mocny , doniosły głos. Był szczupłym i wysportowanym blondynem. Kazał otworzyć drzwi i wyjść. Przyjaciele się już trochę uspokoili, nie rozchodzili się jednak do swoich domów postanowili ,że dziś nie będą spać, bo i tak to już nie ma sensu. Była godzina druga w nocy a samolot mieli o szóstej rano. Wszyscy spotkali się u Dropsa aby wypić gorące kakao. Przez całą noc rozmawiali o tym co ich spotka oraz przy okazji jeszcze
spakowali do torby parę drobiazgów. I tak rozmawiali , rozmawiali aż nagle nawet nie zauważyli jak zasnęli. Na szczęście kierowca to przewidział i nastawił im budziki które mieli ustawione na 05:00 rano. Mimo wszystko nie byli zaspani bo nie mogli doczekać się pierwszej podróży samolotem.
Drugi rozdział
Podróż
Kiedy już wszyscy się odświeżyli poszli na lotnisko. Oczywiście podwiózł ich ten sam kierowca który zawiózł ich na stacje. Ku ich zdziwieniu nawet nie zdążyli się dobrze rozsiąść w tym wygodnym aucie, jak kierowca rzekł: już jesteśmy na miejscu, wysiadka. Przyjaciele podziękowali mu i pomachali kierowcy który z piskiem opon odjechał prawdopodobnie do bazy. A młodzi podróżnicy zobaczyli , że mają tylko jeszcze 10 minut do startu samolotu, więc nie musieli się śpieszyć. Spokojnym krokiem poszli do odpowiednich drzwi i weszli do kabiny samolotu. A wczoraj przejmowali się , że się spóźnią oraz marzyli o przeżyciu przygody swojego życia. I właśnie teraz w tej chwili to marzenie się spełniało. Kiedy zasiedli na fotelach Kołtunka rzekła rozkojarzona może nakręcą o nas film ? lub napiszą książkę rzekł Rex. Wszystko jest możliwe powiedział z uśmiechem Drops.