Dzielny Drops
Dzielny Drops
Rozdział pierwszy
Nowe wyzwanie
Pewnego wieczoru Drops jak zwykle siedział na Internecie i sprawdzał czy nie ma żadnych wiadomości na poczcie, ponieważ cały dzień spędził poza domem. Na swym wyjeździe był razem z przyjaciółmi, którzy razem z nim świętowali jego 17 urodziny. Zrobili mu niespodziankę zapraszając go do kawiarni na ciastko z kremem i dobrą herbatę, a potem poszli razem do kina na świetny film. Kiedy już wyszli z seansu, tak jak zazwyczaj każda część przygód młodego czarodzieja wprowadzała ich wszystkich w dobry nastrój. Wyobrażali sobie, jakby to oni znaleźli się w magicznym świecie czarów, dziwnych zjawisk i stworzeń. Kiedy wrócili do domu Rex jeszcze zaprosił wszystkich do siebie na kawę i pyszne ciastka. Okazało się to tylko pretekstem, aby sprawić Dropsowi kolejną niespodziankę. Nagle z ciemnego korytarza wyłoniło się 17-ście świec i usłyszał okrzyki "wszystkiego najlepszego z okazji 17 urodzin!". Zgromadzeni goście zaczęli śpiewać "Sto lat". Drops był bardzo szczęśliwy. Szybko zdmuchnął świeczki, po czym rozległy się oklaski. Potem przyszedł czas na przywitanie gości. Przyszli wszyscy krewni, każdy z podarunkiem jakimś drobiazgiem. Ważniejsza była dla niego sama intencja niż otrzymane prezenty , ale nie miał nic przeciwko małym podarunkom. Jubilat bardzo się cieszył, ale nie z powodu prezentów – cieszyła go obecność wszystkich, których lubił. Były to niezapomniane chwile. Dostał to, o czym zawsze marzył.
Najbardziej ucieszył się z prezentu od przyjaciół, którym było ich wspólne zdjęcie umieszczone w grubej, brązowej ramce z kwiecistym wzorkiem. Kiedy tylko je dostał natychmiast powiesił je w swoim pokoju na ścianie, nad biurkiem, przy którym spędzał czas odrabiając lekcje i czytając książki. Po godzinie dwudziestej goście zaczęli rozchodzić się do domów.
Wróćmy jednak do sprawdzania poczty. Drops nie spodziewał się , że jedna z wiadomości za chwilę odmieni jego życie. Spodziewał się życzeń i paru reklam, ale zobaczył coś, co szczególnie go zainteresowało. Tematem listu było "wyzwanie Herkulesa". Drops bez chwili wahania i z dreszczem emocji kliknął w list.
Wybraliśmy Ciebie i twoich przyjaciół do misji, której tylko wy możecie podołać.
P.S
Więcej informacji dziś na peronie pod małą, niebieską, ławką. Liczymy na Was. Za moment przyjedzie czarny peugeot, który zawiezie Was bezpiecznie do stacji…
Nie miał nawet czasu na podjęcie decyzji, bo usłyszał dzwonek do furtki. Przyjaciele przybyli. Chwilę później podjechało auto, kierowca trąbił zniecierpliwiony. Okazało się, że nawet mama Dropsa o wszystkim wie i już mu wszystko przygotowała na wyprawę. Drops tylko wyjąkał – o co chodzi ?