Dwie osobowości
Margaret i Gabriel są już w szpitalu psychiatrycznym. -Margaret, tylko nie mów matce nic bardzo złego co ją poruszy. Ona nie jest jeszcze w idealnym stanie. Może ją to wyprowadzić z równowagi. A pozatym jak to wszystko robiła, to nie wiedziała co czyni. Ona cierpiała na depresję. Nic nie pamięta.-Powiedział opanowanie. -Dobrze, postaram się-Odpowiedziała posłuszna dziewczyna.
Margaret zrobiła pierwszy krok w pokoju mamy. Ona jednak jej nie poznała. Pierwsza więc odezwała się dziewczyna. -Cześć.Wiem że mnie nie pamiętasz, ale ja jestem Margaret. Twoja i Gabriela córka. Dowiedziałam się że...-Nie dokończyła bo matka jej przerwała. -Przepraszam.-spłynęły jej po policzkach łzy, które chciała zamaskować.-Nie chciałam, ja nie wiedziałam co robię. Bardzo żałuję że przez moje głupie zachowanie Bredna teraz ma takie kłopoty. Wybacz mi córeczko.-Rzekła po czym odwróciła się żeby otrzeć łzy. -Wiesz... w domu bardzo wpadłam w histerię, że to ojca wina, bo podawał nam zawsze Ciebie za przykład dobrej matki. Ale teraz jak z tobą... mamo rozmawiam to bardzo chciałabym cofnąć swoje słowa. Nie znałam cię. Teraz wiem, że ojciec nie kłamał co do Ciebie. Jesteś naprawdę dobrą, miłą i uczciwą kobietą. A choroba robi z ludźmi różne rzeczy. To ja Cię przepraszam.-Powiedziała ze łzami w oczach. -To nie usprawiedliwia mojego zachowania. Nie masz za co przepraszać. Też zapewne tak bym postąpiła, gdybym się dowiedziała czegoś takiego o swojej siostrze. Pytam się czy ty mi wybaczysz?-Zapytała. -Pewnie że wybaczam tobie. A kiedy będziesz w pełni zdrowa, aby wrócić do nas do domu?-Spytała się Margaret matki. -Posłuchaj słońce, jak wiesz, ja z ojcem jestem po rozwodzie, więc nie wiem czy to będzie na miejscu, żebym z wami mieszkała. A w ogóle, on mnie także zranił. Zdradził mnie, nie wiem czy nie powtórzy się ten incydent.-Zaszlochała w końcu ze wzruszenia matka dziewczyny. -On cały czas o Tobie opowiada. Proszę, możesz chociaż spróbować.-Powiedziała ze skruchą Margaret.