Duszne lato (18+)
- Dobra to ja skoczę do domu, bo mam blisko i coś zorganizuję, a ty Klocu może idź do chłopaków i powiedz im, że niedługo dołączymy - zaproponowała Mariolka.
- Tylko błagam, bez szczegółów! – poprosiła prokurator Agnieszka.
- Oczywiście! – odpowiedział chłopak tłumiąc śmiech i pobiegł do techników, a podkomisarz udała się w stronę swojego domu po narzędzia.
- Jezu, ale obciach - westchnęła prokurator do Zastępcy Komendanta.
- Nie pani pierwsza i nie ostatnia - próbował ją pocieszyć, rozglądając się gorączkowo, jakby szukał na placu zabaw czegoś, co pomoże uwolnić panią prokurator z żelaznego uścisku starej, popeerelowskiej karuzeli.
A tymczasem spomiędzy bloków wyłoniła się Mariolka, machając nad głową piłką do metalu.
- Mogę spróbować?– zapytał Zastępca Komendanta I nie czekając na odpowiedź, wziął od dziewczyny piłkę i przyłożył ją do metalowego oparcia.
- Przepraszam – westchnęła prokurator.
- Ale za co pani przeprasza, pani Agnieszko?! Policja jest nie tylko od tego żeby zamykać, ale czasem też od tego, żeby uwalniać – zaśmiał się komendant. – Tylko proszę się nie ruszać, żebym przy okazji nie pociął pani ubrania.