Dupeczka
Nie odpowiada od razu. Mam wrażenie, że zbiło z tropu ją to pytanie .
- Tak. Szanuję poważnych ludzi…– mówi po chwili, powoli cedząc słowa.
****
Wieczór w pokoju hotelowym. Moi jedyni towarzysze to telewizor, internet i szum miasta, 250 metrów pod moim pokojem. Sączę dobrze schłodzoną brandy i klepię w klawiaturę
„Dupeczka”. Osiem tysięcy odwiedzin w ciągu tygodnia. Przeglądam nowe fotki. Wypięta, tak jakby miała w głowie proporcje, jakąś miarkę, licznik kątów. Wychyla się dokładnie w taki sposób, który sprawia, że mój drągal automatycznie staje się twardy.
„Dupeczka” – patrzę na spódnicę z wizerunkiem kotka i myślę o tym, co się wydarzyło. Jane Austin. Dziś przed południem. Przystojna kobieta, miła rozmowa, złamanie zasad. Rozmawialiśmy z godzinę. O wszystkim. O głupocie miejscowych, o znajomych z branży, o kontrakcie, o tym co kto robi w kraju. Dała mi swój numer. Umówiliśmy się na telefon za kilka dni. Na kolejną turę negocjacji.
„Nie ważne kim jestem, ważne co mogę ci dać” – to jedna z sentencji profilu "Dupeczka". Inne są równie banalne. Ponętne suczki piszą bzdury. Te najbardziej głodne seksu, niewyruchane, są najbardziej romantyczne. Są nieodgadnione, są zagadkami, aniołem i diabłem w jednym, wszystkim i niczym i inną frazeologiczną papką.
Wiek: brak. Miejsce pobytu: Japonia. Kraj: Stany Zjednoczone. „Odpowiadam tylko na poważne propozycje” – "Dupeczka".
Klikam w jej profil, przeglądam i analizuję, równocześnie masując swego członka. Na dole zielona lampka, tuż przy miniaturach galerii zdjęć z okrąglutkim tyłkiem. Zielona Lampka. Profil „Dupeczka” jest dostępny on line.
M.D. Dupeczka.
M.D. - Nudzisz się ślicznotko? Dupeczka. – Zależy co proponujesz.
M.D. – Po dwóch zdaniach już mam proponować? Dupeczka. – Jeśli chcesz możemy rozmawiać… No więc? M.D. – Umówimy się na kawę?
Dupeczka. – Już lepiej. Kawa nie jest tania.
M.D. – To dobrze. Gustuję tylko w tylko drogich i smacznych… Znam świetne miejsce, o ile jesteś w Tokio?
Dupeczka. – A co po kawie?
M.D. – Mam schłodzonego szampana. U mnie, w apartamencie.
Dupeczka. – Niech będzie. Zobaczymy, czy będzie coś po kawie. Kiedy byś chciał? M.D. – Jutro, o tej porze?
Dupeczka. - Świetnie. A gdzie będzie ta kawa?
M.D. – Znasz hotel Sheraton? Niedaleko mają świetną knajpkę, właściwie naprzeciwko
Dupeczka. – Sheraton… Jesteś białym kołnierzykiem, co?
M.D. – Rozszyfrowałaś mnie spryciulo. Skąd wiesz? Dupeczka. Wiem. Mam wyczucie do ludzi……
M.D. : )
Dupeczka. – No dobra, przekonałeś mnie. Stać cię na tą kawę, a tania nie będzie... – to już plus. M.D. – Bezpośrednia jesteś, to ci trzeba przyznać. Więc : jutro, 20.00 ?
Dupeczka. – 20.30
M.D. Ok. – Jak cię poznam?
Dupeczka. – Będę miała długi biały szal i kapelusz. M.D. – Ok.
Dupeczka. – A ty?
M.D. – Poznasz mnie. Stanę przy drzwiach tej kafejki. Nikogo więcej nie będzie. Dupeczka. – Więc do jutra, kołnierzyku.