Duch w krawacie

Autor: annakowalczak
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

- Zaraz się zastanowię, jakie ci wyszukać zajęcie. Już wiem, od jutra będziesz straszyć anorektyczkę albo grubą.

- Kim one są?

- Dwie sąsiadki, które dręczyły biedną Cecylię Bąbelek.

- Jak mam się do nich dostać?

- Zwyczajnie, wejdziesz przez ścianę.

- Ja nie potrafię takich sztuczek.

- Wielki czas się nauczyć, gdyż dobry duch powinien umieć wszystko. Jeszcze mi powiedz, co robisz przez cały dzień?

- Różnie to bywa, przeważnie śpię na strychu.

- Jutro sprawdzę, biada jeśli kłamiesz – pogroziła palcem Karola.

- Nie kłamię – odpowiedział duch, zerkając na odkurzacz.

- W takim razie, skąd się wzięłaś na strychu?

- Jak już nadmieniłam, Cecylia Bąbelek oraz jej koleżanka, bardzo chciały wywołać ducha mężczyzny. Jak się okazało, nie było akurat, żadnego chłopa pod ręką. Wobec tego, mnie wywołały.

- Jeśli dobrze rozumiem, jesteś kobietą?

- Kiedyś byłam, dzisiaj jestem duchem.

Karola podeszła do ducha, żeby mu się lepiej przyjrzeć i dotknąć. – Jeśli jest duchem, będzie sztywny. Jeżeli się okaże, że jest inaczej, skopie mu tyłek – postanowiła w myślach. Wnet jednak, doznała rozczarowania: duch był nienamacalny. Karolę zatkało, a włosy najeżyły się ze strachu. Wnet jednak przywołała się do porządku, bo co może zrobić, coś nienamacalnego?

- W takim razie, powiedz mi, duszyczko. Dlaczego nie spoczywasz w spokoju, tylko się po nocach błąkasz? A może dlatego cię nie chcą na tamtym świecie, bo jesteś samobójczynią?

- Zgasłaś – roześmiał się duch. – Kiedyś bardzo dawno, gdy chodziłam do szkoły średniej, w żaden sposób nie mogłam nauczyć się wiersza. Pamiętam, była to Reduta Ordona…

- Każdy to kiedyś przerabiał – wtrąciła Karola, po chwili Spytała: – Co było dalej?

- Ojciec zamknął mnie w łazience, rzucił krawatem i grożąc palcem – powiedział: ,, Jeśli się nie nauczysz zanim wrócę, to się powieś na krawacie’’. Tak też zrobiłam. Wolałam wisieć niż ślęczeć na książką. Potem mnie pochowali, oczywiście bez księdza, modłów, palących zniczy i kwiatów. Ja od tej pory nie zaznałam spokoju, pokutując za grzechy, błąkam się po nocach. W tej chwili, na mojej porośniętej trawą mogile, widnieje dość duża kartka: Grób do likwidacji.

Karoli zrobiło się żal ducha, więc spytała:

- Jak ci pomóc, abyś zaznała wieczny odpoczynek?  

- Już pomogłaś, słuchając mojej opowieści. Poza tym, naucz się na pamięć Reduty Ordona – odpowiedział duch i rozpłynął się w powietrzu, niczym z papierosa dymek.

Od tej nocy, duch już nigdy się nie pojawił, a Karola zaczęła wierzyć, że duchy naprawdę istnieją.     

Anna Kowalczak

 

 

 

 

 

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
annakowalczak
Użytkownik - annakowalczak

O sobie samym: Napisz kilka słów o sobie
Ostatnio widziany: 2018-12-26 19:20:59