Drag Queens

Autor: matzzz
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Wywiad, okładka, fotka.

 

Szampan ze szklanki

i śmiech koleżanki

- to kiedyś byłam ja.

Teraz od nowa,

zaczynam od słowa:

Tylko prawdziwa ja.

 

Showbiz – życie w luksusie.

Fakty przekręca plotka.

Showbiz – i jestem Miss.

Wywiad, okładka, fotka.

 

Następnego poranka drag queen Czartoryska zaczęła przygotowania do popołudniowej demonstracji. Usiadła w głębokim fotelu i wyglądała do ogrodu, gdzie biało-żółte poletko akacji przypomniało o sensie jej walki. Kobiecość znaczyła dla Czartoryskiej nie mniej, nie więcej niż niezależność. I niezależności domagała się dla siebie, i dla otoczenia. Popijała kawę, tuląc dłonią tłuściutkiego, włochatego kota, który wylegiwał się na jej kolanach, kiedy nagle rozległ się dzwonek telefonu. Na wyświetlaczu pojawił się zastrzeżony numer. - Halo? Z tej strony Czartoryska, z kim mam przyjemność? Po chwili ciszy dziewczyna usłyszała niski, męski głos. - Ciajtojyska, ty ziwaku, ty ziwko, albo psiestanieś podskakiwać, albo poziałujeś, zie się ujodziłaś! Lepiej nie pojawiaj się ziś na demonstracji, bo wydaś na siebie wyrok! Wiem gzie mieśkaś i gzie praciujeś. To moje ostanie ośtziezienie, następnym razem spotkamy się twazią w twaź!

Czartoryska odłożyła telefon, a jej twarz zalała się łzami. Wystraszyła się na poważnie i musiała wziąć kilka oddechów, po czym zadzwoniła na policję, aby zgłosić zajście. Jako jedna z organizatorek demonstracji nie mogła sobie pozwolić na żadne ustępstwa. Następnie wykonała telefon do Lorelli, która ją przekonała, że taka sytuacja powinna być dla niej oznaką, że walczy w słusznej sprawie, przypomniała również, że podczas pochodu nie będzie sama, lecz z przyjaciółkami. - Nie wygłupiaj się, zaszłaś tak daleko, nie daj się zastraszyć. - Masz rację, nie dam się zastraszyć i założę szpilki od Blahnika. Będę gotowa na piątą.

O godzinie piątej na placu miejskim zebrało się setki osób, mężczyzn i kobiet, aby zamanifestować sprzeciw wobec nieludzkiego traktowania kobiet należących do religii islamskiej. Tłum niósł transparenty wszelakiej treści, domagając się wolności i równego traktowania. W pierwszym rzędzie, trzymając zdjęcie ukamienowanej islamistki, szła Czartoryska, a obok niej przyjaciółki z zespołu oraz działaczki i działacze z fundacji. Niestety nie obyło się bez przykrych incydentów, ponieważ na jednej z bocznych ulic pojawiła się grupka zamaskowanych przeciwników pochodu. Szczęście w nieszczęściu, ale obyło się bez ofiar, a jedynie kilka osób zostało obrzuconych jajkami i wyzwiskami. Próbowano nawet palić flagę Ameryki, ale policja interweniowała. Zatrzymano jedną osobę.

Dziewczyny czuły dumę. Oprócz tego, że spełniały się artystycznie, miały także swój wkład w sprawy społeczne. A każda z nich niestety doświadczyła już kiedyś dyskryminacji ze względu na to, kim są, potrafiły więc współczuć uciśnionym kobietom. W ostatniej fazie pochodu, kiedy tłum wchodził na Plac Wolności, Czartoryska złapała za ręce przyjaciółki, te chwyciły dłonie osób idących obok nich i wszyscy wznieśli ręce ku górze, jakby na znak symbolicznej wygranej. Pink Girls zostają otoczone przez fotoreporterów, którzy rozbłyśli fleszami.

 

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
matzzz
Użytkownik - matzzz

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2016-02-16 00:56:36