Dojrza³o¶æ poszerza granice.
Korytarz jednak jest najlepszym no¶nikiem informacji. Ostatnio ¶wietnie spe³ni³ swoj± funkcje i ju¿ po kilku minutach po stwierdzeniu faktu przez pielêgniarkê ca³a szko³a wiedzia³a, ¿e niejaka panna K. jest w ci±¿y. Oczywi¶cie spo³eczeñstwo nie oszczêdzi³o jej pouczaj±cych rad, jak mog³a tego unikn±æ. Gdyby¶ tylko… Nikt jednak nie wiedzia³, co robiæ teraz, po fakcie. Tak, teraz to ty licz tylko na siebie. Zbijesz maj±tek.
Ale podekscytowanie wisia³o w powietrzu. Przecie¿ nie co tydzieñ trafia siê dziewczyna w ci±¿y! A najbardziej wszystkich interesowa³o nie to, jak siê ona czuje, jak sobie z tym radzi, jak zamierza to wszystko rozwi±zaæ, co zamierza zrobiæ ze szko³±, lecz jak to siê sta³o, ¿e siê nie zabezpieczyli! Ojciec dziecka nie chce jednak wzi±æ na siebie odpowiedzialno¶ci. Twierdzi, ¿e by³o ciemno, a on by³ wstawiony i nie widzi w tym swojego udzia³u. Lecz jak widzimy udzia³ by³. I to nawet ca³kiem spory, bo maj± byæ bli¼niaki.
- Cze¶æ. Co tam s³ychaæ? A ja mia³em trening i dlatego nie przyszed³em. Ale ty s³ysza³em by³a¶. A s³ysza³em o tobie wiele interesuj±cych rzeczy, a ka¿da coraz bardziej… amoralna.
„Moralno¶æ pani Dulskiej”. Sztuki teatralne naprawdê czasem s± nieprzewidywalne. Choæ ¿ycie potrafi daæ nam bardziej w ko¶æ. Mnie rzadko co¶ wyprowadza z równowagi, lecz nie ukrywam, ¿e szept to jedna z tych niewielu w³a¶nie rzeczy. Szept. Niby ciche, a jednak jest w stanie przebiæ ha³as. Siedzê jak zwykle miêdzy grubasem i anorektykiem i s³yszê… w³a¶nie szept!
- Stary, to tam gdzie zawsze? Na dworcu?
- Ciszej, ciszej! No, tak oczywi¶cie.
Mój wzrok od razu wy³ania z t³umu dwóch hipisowskich ch³opaków. Siedz± niedaleko mojej ³awki. Ale w innym przedziale. Dla æpunów.
- To ile tym razem chcesz?
- Jak to ile? Stary! Sto gramów co najmniej!
- G³upi! Chcesz siê zaæpaæ na ¶mieræ!
- Oj, wyluzuj stary. Nic mi nie bêdzie. Ty tylko za³atw towar!
Diler zgadza siê. W koñcu co ma go interesowaæ ¿ycie jakiego¶ narkomana? Wa¿ne, ¿e interes siê krêci. Nastêpnego dnia ch³opak siê nie zjawia i diler te¿ nie wygl±da na zadowolonego.
Odwracam siê zniesmaczona. ¦cis³owcy… oni zawsze my¶l± tylko o zarobkach.
- Konik! Z drzewa koñ na biegunach! Ma³a zabawka, du¿a hu¶tawka, a rozko³ysze, rozbawi!
Czasem nie warto dorastaæ. Wtedy rodz± siê same problemy. Ch³opcy my¶l± tylko o seksie, dziewczyny my¶l± tylko o seksie i o ubraniach. A potem… no tak ciêcia, sekty, samobójstwa. Mieli¶my tak± dziewczynê, siedzia³a zawsze z dala od nas. Ostatnio jej nie widzia³am, ale mówi±, ¿e chcia³a pope³niæ samobójstwo i teraz le¿y w szpitalu. A zaczê³o siê od filmiku. To by³a taka g³o¶na sprawa. Ona siê przebiera³a, ch³opcy nagrali to i wrzucili do sieci. I znowu presja spo³eczeñstwa by³a zbyt du¿a. Choæ nie przypominam sobie, ¿eby kiedykolwiek dosta³a butem w twarz.
- No to do zobaczenia w poniedzia³ek! A no tak widzimy siê na urodzinach u S.!
Siedzê sama w moim k±cie. T³u¶cioch poszed³ co¶ przek±siæ. Anorektyk pewnie poszed³ zwróciæ to, co przed chwila po³kn±³. I tak nie byli zbyt interesuj±cym towarzystwem. Pocieszam siê jedynie, ¿e wróc±. Zawsze wracaj±. Bo nikt z nas nie ma ju¿ wyboru. Spo³eczeñstwo decyduje za nas. Moj± uwagê przykuwa dziewczyna w okularach, bazgraj±ca co¶ w swoim notatniku. Wydaje siê taka… samotna. No có¿ nie ka¿dego staæ na dobrego przyjaciela. Do tego potrzebna jest marka, pozycja i wygl±d. Dziewczyna odchodzi i dopiero wtedy przypomina mi siê, ¿e ja kiedy¶ te¿ taka by³am. Kiedy¶… Potrafi³am jeszcze decydowaæ…
Dojrza³o¶æ, gdyby istnia³a, nosi³aby miano hipokryzji.