Dobre i zle uczynki.
Co prawda to bajka ale chyba mi wybaczycie :)
Napisałam to jak miałam 9 lat
Wstęp
Drodzy czytelnicy
Mam 9 lat, ukończyłam klasę III b, przystępuję do klasy IV. Jeżdżę na wózku, a do szkoły samochodem. Czytając tę bajkę czegoś się nauczycie.
Dawno , dawno temu, za górami, za lasami, za siedmioma dolinami była niewielka chatka. Dzień był bardzo ładny i ciepły . Jak mówiłam było ciepło, powietrze czyste, a na niebie bujające się obłoczki czyli chmurki. Dookoła chatki kwitły kolorowe pachnące kwiatki, ale w chatce nie było tak wcale wesoło ponieważ mieszkała w niej bardzo uboga rodzina. Dziadkowie oraz cztery sieroty. Jedna z nich nazywała się Odeta, druga śnieżka, Trzecia Anastazja, czwarta Kralita. Dziadkowie meli na imię Dionizy i Juli. Wszyskie sieroty były piękne i miały dobrze dobre serca. Najmłodsza miała na imię Kralita. Była najśliczniejszą sierotą z sierot i miała naprawdę bardzo, bardzo dobre serduszko. W pobliżu drewnianej chatki był duży śliczny pałac z białej porcelany. W pałacu tym mieszkała bardzo bogata lecz zła rodzina. Rodzice oraz dwie córki . Jedna miła na imię Brygida, a druga Merka, rodzice zaś Jacek i Barbara.
Jak Dionizy lub Julia przychodzili do pałacu po trochę soli i odrobinę chleba, odmawiali z krzykiem. Dwie siostry byly bardzo brzydkie i miały serca jak twarde głazy. Tymczasem obserwowaly losy dwóch rodzin przez magiczną kulę trzy dobre wróżki. Nazywały się zaś tak Dana, Diana, Natalia. Najstarsza z nich miała na imię Natalia i rzekła:
- Trzeba coś zrobić!!!- Najmłodsza Dana powiedziała : - A jak? I jakim sposobem sposobem?
- Gluptasie jesteś przecież wróżką, ale i tak to nie będzie Twoje zadanie- powiedziała Natalia