Do usranej śmierci
lat mam tutaj tyrać… - wydukałem z trudem.
Obcy pomyślał chwilę, podrapał się po głowie.
- Jak wy to mówicie? Do usranej śmierci, przyjacielu. Do usranej śmierci! I jeszcze jedno – dodał, widząc jak spoglądam na ostre zakończenie oskarda. – Wskrzeszenie, to dla nas żaden problem.
Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora