Daleko do nieba. Rozdział 7.

Autor: Kasiula94
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

ć do domu czuje się całkiem dobrze - pomyślała. Czuła jak wewnątrz buzuje i jest bliska płaczu.
-Fizycznie bez zastrzeżeń.
-W porządku. Podaj termometr - wyciągnął do niej rękę.
Zrobiła, co kazał i oparła się o krzesło, a zamek kombinezonu zapięła pod szyje. Miała wrażenie, że jest tu zimniej niż na zewnątrz.
-Temperatura w normie - burknął odkładając termometr i zapisał coś na kartce.
-Przejdźmy do dalszych pytań. Czy kiedy biegłaś przez las czułaś, że ciężko Ci się oddycha??
Miała ochotę wybuchnąć śmiechem. Powstrzymała się, ale ironicznego spojrzenia na mężczyznę nie mogła sobie odpuścić. Zastanawiała się czy ten mężczyzna rozumie swoje pytanie.
-Chyba logiczne, że biegnąc byłam zmęczona i nie oddychałam normalnie.
-Hm. Miałem bardziej na myśli czy jakiś czynnik w powietrzu powodował zmiany w twoim oddechu? - spojrzał na nią spod byka.
Patrzyła na niego jak na skończonego idiotę. Poprzednie pytania wydawały się całkiem całkiem normalne, ale to było pozbawione sensu.
-Biegnąć przez las nie zwracałam na takie rzeczy uwagi - odpowiedziała.
Mężczyzna uznał, że ta odpowiedź mu wystarczy i postawił krzyżyk na kartce.
-Kiedy znajdowałaś się poza domem przed tym jak zostaliście objęci ochronną?
Objęci ochronną… Bardzo ładnie powiedziane. Szkoda tylko, że w rzeczywistości nie było to prawdziwe objęcie ochroną tylko nagłe odcięcie od świata z powodów, których w ogóle nie znali.
-Dzień wcześniej byłam na zakupach w pobliskiej wiosce.
-Tak… - mruknął jakby sam do siebie i ze skupieniem siedmiolatka pochylił się nad biurkiem i starannie napisał, coś na kartce w wyznaczonym miejscu. Trwało to około trzech minut. Przez ten czas uważnie przyglądała się ruchom wykonywanym przez jego lewą rękę.
-Czy spożywana przez ciebie woda w ostatnich pięciu dniach miała nietypowy posmak?
-Była bez smaku, czyli taka jak zawsze.
-A żywność, którą spożywałaś? Czy była normalna?
-Tak - odpowiedziała zgodnie z prawdą.
-Dobrze. Na obecną chwilę koniec pytań - poczuła ulgę.-Teraz się rozbierz.
Tym nie czuła się zbytnio zdziwiona. Czuła, że w pewnym momencie będzie musiała zdjąć z siebie pewną warstwę ubrań i pozostać w samej bieliźnie. Nie była z tego powodu zadowolona i czuła się dość niezręcznie, ale zrobiła, co kazał jej mężczyzna. Co doprowadzało ją w takim momencie do zdziwienia i rozdrażnienia był brak jakiegokolwiek parawanu, za którym mogłaby to zrobić bez skrępowania.
Parę minut później stanęła przed mężczyzną w bieliźnie i drżała - po części ze zdenerwowania i po części z zimna.
Doktor Smith wstał za biurka. W ręce trzymał zwykłą krawiecką miarę.
Stanął naprzeciwko niej. Uniósł jej twarz tak by trzymała prosto.
-Wyprostuj się.
Kiedy stanęła teraz przed nim sięgała mu do klatki piersiowej. Żeby spojrzeć mu oczy musiałaby porządnie podnieść głowę.
Nie rozumiała znaczenia czynności wykonywanych przez mężczyznę. Najpierw zmierzył ją w biuście, potem w talii a na końcu w biodrach. Kazał jej się odwrócić tak jakby po prostu chciał  obejrzeć ją z tyłu. Czuła się zażenowana i skrępowana.
-Wejdź na wagę.
Zważył ją i zmierzył, a następnie wrócił za biurko.
-Twoje wymiary to 84 w biuście, 64 w talii i 80 w biodrach. Ważysz 48 kg i mierzysz 1,67 i jak na swój wzrost ważysz stanowczo za mało.
Zawsze była szczupła i nigdy nie przywiązywała do tego większej uwagi. W miejscu, gdzie mieszkali nie zwracała uwagi na to czy dobrze wygląda. Jedyną osobą spoza jej rodziny, z którą utrzymywała stałe kontakty był Kuba. Dla niego mogła być za chuda, mogła być równie gruba. Wiedziała, że nie robi mu to różnicy.
-Mogę się ubrać? - zapytała biorąc do ręki kombinezon, który leżał na krześle.
-Nie - usłyszała odpowiedź, którą była zaskoczona. Chciała już się nachylić i wci

Najpopularniejsze opowiadania
Inne opowiadania tego autora

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
Kasiula94
Użytkownik - Kasiula94

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2013-03-17 13:05:16