Dagger- płatny sztylet cz.II

Autor: asiula288
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

chyba wpadam w paranoję. Czy w sklepie też może ktoś być i specyjalnie czekać, żeby do mnie strzelać. Może mnie tez ktoś chce sprzątnąć? Ale ja mam głupie myśli? Kto by chciał sprzątnąć płatną morderczynię? Pozatym nawet policja nie wie kim jestem i nie ma mojego ryspopisu. Nie zdają sobei sprawy, że za tymi morderstwami stoi ktoś tak im znany. Ktoś kogo mają pod nosem, a raczej mieli. Przywitałam sie skinieniem głosy ze sprzedawczynią i od razu ruszyłam do lodówki za półkami. Muszę wygrzebać jakieś duże, pyszne lody. Najlepiej od razu wezme dwa opakowania. Zaczynam przegrzebywać pudełka w poszukiwaniu opakowania z narysowaną truskawką. Momencik.. Słyszę jakies głosy. Powoli podniosłam głowę znad lodówki i wyjrzałam zza półki. Sprzedawczyni oparta o ścianę, na jej twarzy widać rosnące przerażenie. Wychyliłam się jeszcze bardziej i wiecie co? Nie ci gówniarze naprawdę nie mają co robic. Dwóch chłopaków. Jeden czarnoskówy mógł mieć najwyżej 20 lat. Drugi biały,. cłodszy od niego na oko 17 lat. Starszy trzyma broń wycelowaną w sprzedawczynię a młodszy opróżnia kasę. Gdzie są rodzice? Nie mogą się dziećmi zająć? Co mam zrobić? Nie jestem gliną. Nie powinnam sie mieszac. To nie moja sprawa. Niech robią co chcą. Oparłam się plecami o półkę. Postanowiłam przeczekać najgorsze i zaczęłam przysłuchiwać sie temu co gadają. - Dawaj więcej kasy paniusiu. - Nie mam więcej. Błagam, weźcie to i idźcie sobie. Darujcie mi życie. Mam małe dziecko. Nie może zostać samo...- kobieta była przerażona. Słychać to było w jej drżącym głosie. Westchnęłam cicho i zabrałam lody z lodówki. Wzięłam z półki plastikową łyżeczkę i zaczęłam jeść. Nic jej nie zrobią. Oni są tylko złodziejami. Nie chcą zabijać. Przyszli po kasę. - Gówno nas obchodzi twoje prywatne życie. Dawaj więcej kasy mamuśka albo zginiesz.- wycedził przez zęby murzyn i oddał strzał. Aż podskoczyłam. Cholera. Oni chyba nie są tylko złodziejami. Straszą kobietę? Czy naprawdę są zdolni ja zabić? Kurde. Odłożyłam lody na ziemię i sięgnęłam za pasek. Wyciągnełam zza niego broń i sprawdziłam ile mam naboi. Pełny magazynek. No dobra. Nie wiem czemu to robię, ale niech będzie. Wykurzę stąd tych małolatów. Odbezpieczyłam broń i wstałam z ziemi. Jednym zwinnym ruchem przewróciłam półkę na ziemię. Obaj chłopcy byli zdezorientowani. Schowałam sie za przewróconą półką i oddałam dwa strzały. Jeden ugodził czarnego w ramie, drugi tylko drasnął białego chłopca w udo. Kobieta zaczęła krzyczeć. Chłopcy pochwycili torbę z pieniędzmi i zaczęli uciekać. Wymierzyłam broń i oddałam strzał. Biały chłopak trzymajacy torbę z pieniędzi dostał kulkę w nadgarstek. Torba wypadła, a on zaklął soczyście, nie wrócili po nią. Uciekli. Wstałam z ziemi i popatrzyłam na krzyczącą kobietę. Była blada ze strachu. Oczy zapłakane, ręce i paznokcie wbijały się w policzki. - Niech pani się uspokoi jestem z policji.- powiedziałam rzeczowo podchodząc do torby leżącej w drzwiach. Złapałam ją przez koszulkę, żeby nie zostawić odcisków. Położyłam torbę przed kobieta na ladzie. - Niech pani mnie uważnie posłucha.- wyciągnęłam z portfela podrobioną odznakę policjanta. Czasem sie przydaje. Pokazałam ją kobiecie.- Starszy aspirant Viktoria Woods.- przedstawiłam sie.- Za parę minut przyjedzie policja, zaalarmowana. Jednak to nie są prawdziwi policjanci. Są oni w zmowie z gangiem narkotykowym. Ten gang nie może się dowiedzieć, że ja tu byłam. Jeżeli tak się stanie, grozi mi wielkie niebezpieczeństwo. Rozumie mnie pani?- patrzyłam na kobietę cały czas. Ta skinęła głową nerwowo.- Dobrze. Niech pani nie mówi im mojego rysopisu. Jak sie zapytają, dlaczego chłopcy uciekli powie im pani, że wystraszyli się wycia syren policyjnych. Dobrze? - Tak. Oczywiście. - Oni też mogą pani pokazać odznaki policyjne. Będą prawdziwe. Ale naprawdę to nie są policjani. Przynajmniej nie w czynach.- uśmiechnęłam się do niej czule i wzięłam lody dająć jej pieniądze. - No niech pani się już nie przejmuje. Grunt, że nic się pani nie stało i ma pani cały dzisi

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
asiula288
Użytkownik - asiula288

O sobie samym: Kiedyś znajdę Tego, który mnie szuka.. Wiem, że tak się stanie, choć to wielka sztuka.
Ostatnio widziany: 2017-07-05 20:17:05