Córeńko
Dziś jestem gotowa na tę miłość, jestem gotowa zebrać Twoje wytęsknione łzy do fartuszka, mogę zamknąć z czułością Twoją dłoń w swojej dłoni i włosy z czułością poczesać. Całe noce tygodnia z Tobą przegadać i odpowiedzi na wszystkie pytania Ci wydziergać na szydełku minionych lat. Tylko czy chcesz spojrzeć w moje oczy, utkane siatką zmarszczek tęsknoty ? Czy chcesz poczuć mój zapach na nowo? Chcesz do swojej matki się przytulić, całą sobą z zachłannością wszystkich straconych dni ? Czy chcesz mnie w swoim życiu odnaleźć? Na nowo odnaleźć siebie we mnie?
Wierzę, że list ten przeczytasz, jutro, za tydzień. Powoli, zraszając go łzami. A może schowasz do pudełka głęboko na dno, więcej do niego nie wrócisz, może dłonie Twe drżące spalą go w kominku tańczących iskier, a może listonosz trzy razy w moje drzwi zapuka?
Kocham Cię tak jak umiem, nieporadnie, niezdarnie, nieumiejętnie, zaocznie, z daleka.
Ale czy mogę Cię kochać?
Mama