Cienie przeszłości część 1 - Wyzwanie

Autor: lordziknedzik
Czy podobał Ci się to opowiadanie? 0

Na umysły.

Na to, kto zdoła przechytrzyć drugiego. Rozpoczęły ją elfy, swoim oszustwem o GSR. Pewnie te wszystkie wskazówki zostały podane po to, by ktoś je odczytał i im uciekł. Stawił oprór, dał się wciągnąć w ten dziwny pojedynek na umysły. Padło na mnie i zdołałem wygrać pierwsze stracie. Może nawet wszystko miało tak wyglądać od początku? Ten program, ostrzeżenie, telefon, wskazówki, każdy szczegół, doprowadził do takiego rozwoju sytuacji. Pierwsze starcie zakończone, strony konfliktu się wyłoniły. My i oni. Drugie miało nadejść wkrótce. Wojna już sie rozpoczęła, nie będzie od niej ucieczki. Teraz mogłem zrobić tylko jedno. Walczyć w niej i ją wygrać.

- Nie o to mi chodziło. – Wstałem powoli. Coś się we mnie narodziło, siła, o której istnieniu nie miałem najmniejszego pojęcia. Rano obudziłem się kimś innym i ta godzina zmieniła mnie na zawsze. Słyszełałem kiedyś, że czasem jedno wydarzenie potrafi w pełni ukształtować czyjś charakter na nowo. Właśnie to się stało ze mną. Wstałem jako ktoś zupełnie nowy. Wiedziałem co muszę robić.

- Powiedział mi coś, jedno zdanie, które zapamiętałem. Właśnie za to chciałem mu podziękować. Powiedział, że jego przodek walczył z moim dziadkiem i go zabił. To wydarzenie było ważne z pewnością nie tylko jego rodziny, ale również dla moich przodków. – Ponownie się zamyśliłem. Czy tak miała przebiegać gra? Kto ją wymyślił? Blis? Czy on był moim głównym przeciwnikiem?

- Wiec co masz teraz zamiar zrobić? – spytał Trewal.

- Dowiem się z kim walczył mój dziadek. – odparłem, wciąż trochę rozkojarzony. Blis... kim jesteś? -  Później po drzewie genealogicznym jego potomków dowiem się, kim jest ten elf. A, gdy już to będę wiedział – Sięgnąłem po telefon i zrobiłem zdjęcie mojego niedoszłego mordercy. Twarz miał całą we krwi, więc wytarłem ją chusteczką i zrobiłem jeszcze jedno. Brudną chusteczkę schowałem do kieszeni. Wyciągnąłem z niej komórkę i wyłączyłem dyktafon. – wtedy wytropię pozostałych.

Trewal spojrzał na mnie. Nie wiem kogo zobaczył. Na pewno nie swojego starego przyjaciela, z którym grał w gry jako mały krasnolud i bił się w szkole podstawowej. Nie wiem co zobaczył w moich oczach, ale ten widok sprawił, że zadrżał.

Najpopularniejsze opowiadania

Musisz być zalogowany, aby komentować. Zaloguj się lub załóż konto, jeżeli jeszcze go nie posiadasz.

Forum - opowiadania
Reklamy
O autorze
lordziknedzik
Użytkownik - lordziknedzik

O sobie samym:
Ostatnio widziany: 2009-09-08 19:49:42